Rosyjski kierowca rządowego auta potrącił rowerzystę. Ale to był początek...

W państwach totalitarnych, a takim niewątpliwie jest Rosja, służby państwowe mogą więcej. Przekonuje o tym filmik z Moskwy, na którym zarejestrowano, jak kierowca limuzyny potrącił rowerzystę. W to, co stało się później, trudno uwierzyć.

Wypadek w Moskwie - dziwne zachowanie kierowcy

W sieci pojawiło się nagranie z kamery monitoringu, na którym widać moment potrącenia. Kamera zarejestrowała, jak duża czarna limuzyna, z wystawionym na dachu niebieskim kogutem omija korek pasem do jazdy w przeciwnym kierunku. Gdy kierowca wjechał na przejście dla pieszych potrącił przejeżdżającego rowerzystę.

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to kolor światła uprzywilejowania, jakie znajduje się na dachu nagranego Genesisa G90. Jest niebieskie, a ze słów wypowiedzianych w formie komentarza przez autora drugiej części materiału wynika, że auto należy do moskiewskiego ratusza. Druga rzecz to zachowanie kierowcy po całym zajściu.

Reklama

Wypadek w Moskwie - kierowca nie udziela pomocy

W dalszej części nagrania widać, że kierowca, który potrącił rowerzystę, wyłączył koguta, wysiadł z samochodu i podszedł do rowerzysty, który niestety znajduje się poza kadrem. Następnie następuje "cięcie" nagrania i w następnym ujęciu widzimy jak zdejmuje z dachu i chowa do samochodu światło uprzywilejowania oraz (co najbardziej dziwi) zdejmuje z auta tablice rejestracyjne i chowa je do bagażnika. 

W tym czasie poszkodowanym rowerzystą zajmują się świadkowie zdarzenia. Na szczęście wiele wskazuje na to, że nie odniósł ona poważnych obrażeń. Sprawca spokojnie rozmawia przez telefon. Z filmu nie wynika jednoznacznie czy wzywał pomoc medyczną. Nie mniej w myśl przepisów powinien on zabezpieczyć miejsce zdarzenia oraz udzielić niezbędnej pomocy osobie poszkodowanej.

Co chciał ukryć kierowca limuzyny? Jaki był dalszy ciąg wydarzeń? Tego niestety nie wiemy, ponieważ materiał chwilę po opisanych zdarzeniach się kończy. Możemy jedynie się domyślać, że samochód miał założone fałszywe tablice, a jego kierowca, skoro samochód należał do urzędu miasta, nie miał prawa poruszać się z włączonym kogutem...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Moskwa | Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy