Przeszła przez jezdnię pod złym kątem. Zaskakujący finał

Znamy już finał głośnej sprawy pani Katarzyny z Ozorkowa, która - jak informowaliśmy w styczniu - ukarana została przez policjantkę mandatem za przechodzenie przez jezdnię pod złym kątem.

Znamy już finał głośnej sprawy pani Katarzyny z Ozorkowa, która - jak informowaliśmy w styczniu - ukarana została przez policjantkę mandatem za przechodzenie przez jezdnię pod złym kątem.

Sprawa dotyczyła zdarzenia, do jakiego doszło na początku stycznia w Ozorkowie (woj. łódzkie). Jedna z policjantek ukarała wówczas panią Katarzynę mandatem w wysokości 20 zł za to, że "przechodziła przez jezdnię nie prostopadle do osi".

Kobieta przyjęła mandat mimo że - jak tłumaczyła na łamach lokalnej prasy - przechodziła przez jezdnię "pod kątem około 50 stopni i zrobiła zaledwie kilka kroków wzdłuż krawężnika, by dojść do samochodu". Warto dodać, z sytuacja miała miejsce na drodze osiedlowej, na której nie było przejścia dla pieszych.

Reklama

Trzeba pamiętać, że Prawo o Ruchu Drogowym nakazuje przechodzenie przez jezdnię najkrótszą możliwą drogą, czyli - prostopadle do jej osi. Policjantka, która ukarała panią Katarzynę mandatem nie naruszyła więc przepisów. Biorąc jednak pod uwagę okoliczności i miejsce zdarzenia sprawa wydaje się być kuriozalna.

Z argumentacją pani Katarzyny zgodził się sąd w Zgierzu, do którego mieszkanka Ozorkowa zwróciła się o uchylenie mandatu (po przyjęciu mandatu jedyną metodą walki jest zwrócenie się do sądu o jego uchylenie; sąd uchyli mandat jedynie jeśli został nałożony za czyn niebędący wykroczeniem). Zdaniem sędziego "żaden komentarz do ustawy (w tym przypadku kodeksu wykroczeń) nie wykazuje przedmiotowego zachowania ukaranej, jako wykroczenia".

Sędzia Przemysława Seniuk w uzasadnieniu decyzji podkreśliła również, że Prawo o Ruchu Drogowym nie określa wprost kąta, pod jakim należy przechodzić przez jezdnię.

Z argumentacją zgierskiego sądu nie zgadzają się policjanci, powołując się na wspomniane wyżej przepisy Prawa o Ruchu Drogowym. Policji nie przysługuje jednak prawo odwołania się od wyroku.

Od redakcji:

Cała sprawa jest kuriozalna. Kuriozalne było ukaranie za przejście osiedlowej drogi pod niewłaściwym kątem. Kuriozalny był wniosek o uchylenie mandatu - wszak chodziło o 20 zł, a wykroczenie było oczywiste. Kuriozalny jest wreszcie wyrok sądu. Dzieci w podstawówce uczą się o trójkątach i wiedzą, że najkrótsza droga przez jezdnię wiedzie prostopadle do osi jezdni. Więc Prawo o Ruchu Drogowym dokładnie określa kąt pod jakim jezdnię należy przekraczać. Sądowi przypominamy, że kąt prosty między liniami prostopadłymi to 90 stopni. A w 100 stopniach gotuje się woda...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama