Przeklinają straż miejską

Mieszkańcy ulicy Piastowskiej w Toruniu nie przebierają w epitetach pod adresem Straży Miejskiej.

Od dziś obowiązuje na niej nowa organizacja ruchu: parking znajduje się po prawej, a nie - jak do wczoraj - po lewej stronie. Zabrakło jednak informacji na ten temat. Efekt jest taki, że wszystkie samochody na ulicy miały dziś założone blokady na koła.

Cała sytuacja jest tym bardziej absurdalna, że przy zastawionej lewej stronie ulicy nie ma możliwości postawienia auta z prawej - ulica staje się zupełnie nieprzejezdna. Mieszkańcy są zszokowani i wściekli. Nie zostawiają suchej nitki na strażnikach miejskich i ich nadgorliwości.

- To nieuczciwe pułapki zastawione na Bogu ducha winnych kierowców! - grzmi pan Marian, emerytowany lekarz. - Z pięćdziesiąt razy ostrzegałem ludzi, by nie parkowali po lewej stronie, ale po prawej przecież nawet nie ma jak! - dodaje.

Reklama

Mieszkańcy, którzy musieli dziś rano wzywać straż miejską do zdjęcia blokady, zachodzą w głowę, kiedy nastąpiła zmiana. - Może najpierw jakieś ulotki, kampania informacyjna? - sugerują.

Rzecznik straży miejskiej tłumaczy z kolei, że to, czy mieszkańcy wiedzieli o zmianie organizacji ruchu, czy nie - to nie sprawa municypalnych.

- Skoro kierowcy zaparkowali na pamięć - spotkała ich kara. Strażnik na miejscu podejmuje decyzję o sposobie interwencji. Czy będzie to wniosek o ukaranie do sądu, czy mandat, czy blokada, czy upomnienie. Oczywiście bierze pod uwagę okoliczności, w jakich dochodzi do interwencji - zapewnia Jarosław Paralusz.

W tym przypadku najwyraźniej strażnicy pod uwagę okoliczności nie wzięli.

Portal INTERIA.PL

INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: straż | straż miejska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy