Pojechał do pracy, został bohaterem!

Po przeszło dwóch tygodniach heroicznych wyczynów strażaków w Kalifornii udało się ugasić potężny pożar, który kosztował życie co najmniej 85 osób. Kataklizm pochłonął blisko 62 tys. hektarów i strawił około 14 tys. domów.

Sprawił również, że Ameryka zyskała nowych bohaterów. Jednym z nich stał się pielęgniarz - Allyn Pierce - oraz jego Toyota Tundra. Kilka dni temu amerykańskie media obiegły zdjęcia nadpalonego pickupa Toyoty, którym Pierce "przebijał się" przez szalejące płomienie do szpitala, by dopilnować ewakuacji swoich pacjentów.

Pielęgniarz stał się sławny, bo - zgodnie z sumieniem - "robił swoje". Mimo że drogę kilkukrotnie odciął mu pożar, nie zważając na własne bezpieczeństwo, postanowił za wszelka cenę dostać się do miejsca pracy. W pewnym momencie zrobiło się bardzo groźnie - temperatura zaczęła rozpuszczać plastikowe elementy jego pojazdu i opalać lakier. Nadtopiły się m.in. reflektory, antena i klamki. Kierowca, by odizolować się od żaru, pomiędzy siebie a drzwi, wcisnął swój gruby płaszcz. Sytuacja zrobiła się na tyle poważna, że Pierce nagrał już nawet pożegnalną wiadomość dla rodziny. Ostatecznie z opresji uratował go pracujący przy gaszeniu pożaru buldożer, który udrożnił przejazd.

Reklama

O bohaterskim wyczynie prostego pielęgniarza poinformował poczytny "The New York Times". Gdy Pierce podzielił się zdjęciami swojego auta na Instagramie, odwagi pogratulowali mu przedstawiciele amerykańskiego oddziału Toyoty. Podkreślili, że ryzykował własnym życiem i autem, by zapewnić swoim podopiecznym bezpieczeństwo. Wpis kończył się stwierdzeniem: "Nie martw się o swoją ciężarówkę - będziemy zaszczyceni mogąc dostarczyć ci nową"!

Japończycy wywiązali się ze swojej obietnicy w niespełna tydzień. Kilka dni temu Piercowi dostarczono fabrycznie nową Toyotę Tundrę w pożądanej wersji TRD Pro. Auto w takiej specyfikacji to za oceanem wydatek co najmniej 51 275 dolarów.

Trzeba przyznać, że Toyota po mistrzowsku wykorzystała historię z Kalifornii. Wpis, w którym przedstawiciele marki zobowiązali się przekazać Amerykaninowi nowy egzemplarz polubiono przeszło 79 tys. razy.

Zobacz, w jakim stopniu płomienie strawiły Toyotę Tundrę:


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy