Pies, pajero i inne wpadki

To, co w Polsce uznawane jest za wulgarne, w innym kraju, i to zupełnie nieodległym, nie budzi żadnych złych skojarzeń. Na dowód tego prezentujemy zdjęcie przysłane do nas przez jednego z czytelników, które wykonane zostało na Węgrzech.

A przecież od tego kraju dzieli nas zaledwie kilka godzin jazdy samochodem...

Wydaje się, że to taka ciekawostka. Jednak wbrew pozorom symbolika liczb, a także znaczenie słów w różnych językach nie jest zagadnieniem trywialnym. Szczególnie duży problem mają tutaj producenci samochodów, których pojazdy często noszą taką samą nazwę na rynkach państw o często zupełnie odmiennej kulturze.

Przykładem takich problemów może być model 164 Alfy Romeo. Samochód ten debiutował w 1987 roku. Wydawałoby się, że będąca nazwą liczba 164 nie może wzbudzić żadnych kontrowersji. Nic bardziej mylnego!

Reklama

Na Dalekim Wschodzie, m.in. w Hong Kongu, Singapurze i Malezji przywiązuje się duże znaczenie do symboliki cyfr. Część z nich jest dobra (1,2,3,6,8, 9), a część zła (4, 5, 0). Ponadto mają one znaczeni symboliczne. I tak np. 1 oznacza "zawsze", 6 - "długie i zdrowe życie", a 4 - "śmierć". Nic więc dziwnego, że model 164, który można przetłumaczyć jako "zawsze martwy" (sytuację ratowała jedynie szóstka) nie miał prawa bytu.

Dlatego też Włosi na potrzeby tamtejszych rynków zmienili nazwę 164 na 168. Cyfra 8 to pomyślność. A kto nie chciałby żyć "zawsze zdrowo i pomyślnie"?

Podobny kłopot dotknął Mitsubishi. Pajero zwykle nie budzi żadnych nieprzyzwoitych skojarzeń, jednak w krajach hiszpańskojęzycznych model ten nazywa się Montero. Dlaczego? Bo pajero to w języku hiszpańskim "onanista"...

W niuansach językowych nie połapał się w porę Chevrolet, który m.in. w Ameryce Południowej próbował sprzedawać model Nova. Tymczasem po hiszpańsku "no va" znaczy "nie pojedzie"...

Podobną wpadkę zanotowało swego czasu Daewoo, które zaprezentowało prototyp o nazwie... vada. Na szczęście pisane przez "v"...

Dzisiaj to tych humorystycznych wydarzeń nawiązuje Seat. Hiszpańska firma związała się bowiem z Shakirą. Artystka będzie pełniła rolę ambasadora marki, w zamian Seat będzie wspierał fundację Shakiry. Celem fundacji jest pomoc dzieciom, które w wyniku konfliktów w Ameryce Łacińskiej straciły dach nad głową oraz prawa obywatelskie. Jej nazwa to "Bose Stopy", czyli "Pies Descalzos Fundacion". Z tej okazji Seat zaprezentował specjalną wersję leona "Pies Descalzos".

Jak widzimy, nazewnictwo samochodów to bardzo skomplikowana sprawa...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Seat | pies | wpadki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy