Parkowanie rowerów po hiszpańsku...

W większości europejskich miast parkowanie jest płatne. Jeśli się nie zapłaci, zdarza się, że na parkingu zamiast samochodu znajdziemy informację, dokąd auto wywiozła policyjna laweta. W Barcelonie na parkowanie muszą uważać nie tylko kierowcy. Lawety mogą ściągać również rowery.

Jak zapewnia rzecznik barcelońskiej policji, na płatne parkingi ściągane są tylko te rowery, które naprawdę przeszkadzają. Użytkownicy 2 kółek mają jednak całkiem inne zdanie.

W całej Barcelonie wydzielono zaledwie 600 miejsc dla rowerów w podziemnych parkingach. To śmiesznie mało. - Czasami nie mamy wyjścia i musimy parkować, gdzie popadnie - tłumaczy Biana, przewodnicząca Katalońskiego Związku Rowerzystów.

Zgodnie z żądaniem tej organizacji, już wkrótce na każdym podziemnym parkingu będą wydzielane miejsca dla rowerów. Zanim jednak to nastąpi, zaparkowane pojazdy będą ściągane przez lawety.

Reklama

Cena za przymusowy parking może osiągnąć nawet 80 euro. Abonament w podziemnych garażach ma kosztować 12 euro. Wydaje się więc, że problem źle zaparkowanych rowerów będzie rozwiązany.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: Hiszpania | laweta | płatne | lawety | rowery | parkowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy