Nowe auta się psują!

Nowe samochody nie cieszą się wśród mechaników zbyt dobrą opinią. Często określa się je mianem "jednorazówek" - niedopracowanych i trudnych w naprawie.

Jak w każdej, także i w tej bajce, znajdziemy ziarnko prawdy. Faktem jest, że kilkanaście lat temu opracowanie nowego modelu zajmowało producentom po kilka lat, a dziś czas, który upływa od pomysłu do wprowadzenia samochodu na rynek mierzy się w miesiącach. Prawdą jest również, że dawniej samochody poddawane były dłuższym testom.

Trzeba jednak pamiętać, że od tego czasu techniki projektowania znacznie się zmieniły. Wprowadzenie na szeroką skalę narzędzi komputerowych pozwoliło skrócić czas potrzebny na zbudowanie nowego modelu, a także - już w fazie projektu - wyłapać większość niedociągnięć, które później skutkować mogą podwyższoną awaryjnością.

Na etapie symulacji nie wszystko udaje się jednak zapiąć na ostatni guzik. Dlatego właśnie samochody tzw. "preserii" przemierzają setki tysięcy kilometrów w najróżniejszych warunkach. Teoretycznie wszystko powinno więc być w porządku.

Reklama

Niestety, nie jest, o czym świadczyć mogą bardzo licznie w ostatnim czasie akcje serwisowe. Dla przykładu, tylko w tym miesiącu do serwisów wzywani byli właściciele nowych modeli skody, nissanów, mitsubishi, renault, fordów, jaguarów i suzuki.

Stracisz panowanie...

Polski dystrybutor marki Nissan poinformował, że w niektórych egzemplarzach modeli qashqai, qashqai+ 2 i X-trail może dojść do obluzowania się nakrętki pokrywy przekładni kierowniczej. Zaistnienie takiej sytuacji może doprowadzić do wystąpienia luzu i hałasu w układzie kierowniczym. Jeśli samochód z ujawnioną usterką będzie nadal eksploatowany, to w skrajnym przypadku może to doprowadzić do utraty możliwości kierowania pojazdem.

W renault twingo II, wyprodukowanych w okresie od 1 września 2008 r. do 28 lutego 2009 r. stwierdzono ryzyko trwałego lub chwilowego zwolnienia blokady położenia fotela kierowcy w prowadnicach, co grozi utratą panowania nad pojazdem.

Wadliwe pasy, samozapłon...

Właściciele skody roomster, (rocznik modelowy 2010) muszą odwiedzić serwisy z powodu nieprawidłowości na etapie produkcji - istnieje ryzyko, że zamontowany w samochodach element tylnego, środkowego pasa bezpieczeństwa może nie odpowiadać parametrom wymienionym w dokumentacji technicznej.

Do ASO stawić się muszą też właściciele nowych superbów z silnikami diesla. Z powodu nieprawidłowego przykręcenia przewodu masowego elementu grzejnego systemu ogrzewania dodatkowego, istnieje ryzyko termicznego przeciążenia tej części. Wada ta może doprowadzić do termicznego uszkodzenia pojazdu - czyli, najprościej mówiąc, pożaru.

Z kolei Ford poinformował swoich klientów, że w niektórych focusach z silnikami: 1,6 l, 1,8 l i 2,0 l, Duratorq-TDCi wyprodukowanych w okresie od 1 czerwca 2006 do 25 stycznia 2007 w Niemczech, Hiszpanii i Rosji, może dochodzić do nadmiernej korozji elementów układu chłodzenia silnika. Wada ta występuje w samochodach użytkowanych w krajach, w których zimą stosowane są duże ilości soli. W ekstremalnych przypadkach korozja może rozprzestrzenić się na obwody elektroniczne i powodować przegrzanie, co może prowadzić nawet do stopienia izolacji przewodów elektrycznych oraz przewodów i urządzeń sąsiadujących.

Poważny problem mają też właściciele jaguarów. W niektórych egzemplarzach modelu XF istnieje ryzyko wystąpienia sytuacji, w której elektryczna pompa zasilająca układ paliwowy, znajdująca się w zbiorniku, może być nieprawidłowo zasilana podczas pracy silnika. Usterka ta może doprowadzić do zatrzymania pracy silnika w czasie jazdy ze stałą prędkością. Po takim zdarzeniu uruchomienie silnika możliwe jest dopiero po 20-30 sekundach kręcenia rozrusznikiem.

Rdza i wycieki...

Na nieplanowaną wizytę w serwisie muszą się też przygotować właściciele suzuki swift. W niektórych egzemplarzach wersji trzy i pięciodrzwiowej o pojemności silnika: 1.3, 1.5 i 1.6, z uwagi na niewłaściwy materiał zastosowany do produkcji wykładziny bagażnika, możliwe jest szybkie korodowanie styków lampki bagażnika oraz mocowań tylnych pasów bezpieczeństwa. Wada ta po pewnym czasie, może spowodować zmniejszenie wytrzymałości mocowań pasów, a podczas ewentualnego wypadku - ich pęknięcie.

Także właściciele najnowszego mitsubishi lancer evolution X będą musieli pojawić się w ASO.Jak poinformował producent, drgania silnika mogą doprowadzić do powstania pęknięć przewodu powrotnego paliwa, w następstwie których może dochodzić do wycieku paliwa.

Wszystkie te sytuacje na pewno chluby producentom nie przynoszą, nie można ich jednak traktować w sposób jednoznacznie negatywny. Pamiętajmy, że jeszcze kilka lat temu, tego typu dolegliwości kwitowano stwierdzeniem "ten typ tak ma". Wówczas żaden z producentów nie zawracał sobie głowy takimi usterkami, eliminowano je dopiero wraz z pojawianiem się kolejnych "modeli roku". Trzeba też brać pod uwagę, że wysyp kampanii nawrotowych niekoniecznie świadczy o słabej jakości nowych samochodów. Wręcz przeciwnie, można go uznać za znaczny postęp w kwestii kontroli jakości samochodów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wada | ryzyko | samochody | Auta | nowe samochody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy