Miał ukraść 8 mln euro. Chce odszkodowania w wysokości 15 mln!

Holenderski sąd zająć ma się wkrótce sprawą wniesioną przez - odwołanego w atmosferze międzynarodowego skandalu - byłego prezesa koncernu Renault-Nissan-Mitsubishi. Carlos Ghosn, który wsławił się m.in. brawurową ucieczką z japońskiego aresztu domowego, domaga się od byłego pracodawcy odszkodowania w wysokości 15 mld euro.

"Wątek holenderski" to jedna z wielu sądowych batalii na linii Ghost i jego były pracodawca. Libańczyk twierdzi, że zwalniając go firmy naruszyły holenderskie prawo pracy, w związku z czym żąda od koncernu 15 mln euro tytułem rekompensaty za utracone wynagrodzenia i odprawy.

Z kolei Nissan i Mitsubishi od dłuższego czasu stoją na stanowisku, że były szef - przez spółkę zależną z siedzibą w Amsterdamie - wytransferował z koncernu około 8 mln euro i żądają od niego zwrócenia tej kwoty. W tym przypadku chodzić ma o - przyznane sobie bez wiedzy zarządów spółek - wypłaty. Ghosn nigdy nie zgodził się z tak stawianymi zarzutami i wciąż utrzymuje, że wszystko działo się z pełnym poszanowaniem przepisów prawa.

Reklama

Przypominamy, że Carlos Ghost - w atmosferze międzynarodowego skandalu - stracił stanowiska prezesa w Nissanie i Mitsubishi oraz dyrektora generalnego Renault w 2018 roku. Wkrótce potem został w Japonii aresztowany. Zdaniem japońskich śledczych od 2011 roku Ghosn w oficjalnych dokumentach zgłaszanych japońskiej giełdzie papierów wartościowych zaniżył swoje dochody o połowę, czyli około ok. 5 mld jenów (44,5 mln dolarów). W Japonii za tego typu przestępstwo groziła mu kara pozbawienia wolności do 10 lat.

Od czasu postawienia zarzutów Carlos Ghosn przebywał w "areszcie domowym" z zakazem opuszczania kraju. W grudniu 2019 roku "wsławił się" brawurową ucieczką z Japonii, którą - wg medialnych doniesień - opuścić miał wyczarterowanym przez podstawione osoby odrzutowcem ukryty w skrzyni na kontrabas. 

Aktualizacja:

Holenderski sąd odrzucił roszczenia Ghosna, argumentując, że nie zawarł on wiążącej umowy o pracę z koncernem, ponieważ nie znalazła się w niej odpowiednia zgoda rad nadzorczych Nissana i Mitsubishi. Jednocześnie sąd nakazał zwrócić byłemu prezesowi 5 mln euro zarobków, jakie otrzymał między kwietniem a listopadem 2018 roku.

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama