Mandat za jazdę na czołgistę to nawet 500 zł. Można go łatwo uniknąć

Mandat za jazdę na czołgistę wynosi nawet 500 zł. Do tej kary kierowców doprowadza najczęściej lenistwo.

W prawie o ruchu drogowym znajdziemy konkretne zapisy, które dają policjantom podstawę prawną do wystawienia mandatu za jazdę na czołgistę:

Mandat za nieodśnieżony samochód

Dostateczne pole widzenia oznacza tyle, by szyba czołowa, szyby przednie, lusterka oraz reflektory, kierunkowskazy i tablice rejestracyjne były odśnieżone, oczyszczone z lodu i innych zabrudzeń. I naprawdę nie jest to fanaberia ustawodawcy czy służbistość policjantów z drogówki, ale czynnik wypływający na bezpieczeństwo użytkowników dróg. Zalegający na dachu śnieg może nagle osunąć się na przednią szybę naszego samochodu podczas manewru hamowania lub spaść na auto jadące za nami.

Reklama

Mandaty za przewinienia związane wyglądem samochodu zaczynają się od 20 a kończą na 500 zł. Poza tym za brudne i nieczytelne tablice rejestracyjne można dodatkowo dostać 3 punkty karne. Tak zwana jazda na czołgistę podlega właśnie tej karze - odśnieżanie tylko fragmentu szyby, tak by do wnętrza auta docierało światło, a kierowca widział fragment drogi przed nim jest bardzo niebezpieczna i może zakończyć się mandatem w wysokości 500 zł.

Mandat za silnik włączony na postoju

Niewielu kierowców wie, że można dostać mandat za zbyt długi postój z włączonym silnikiem. Kodeks drogowy zabrania pozostawiania na terenie zabudowanym auta z włączoną jednostką napędową na dłużej niż jedną minutę. Jest to związane z eliminowaniem zachowań "powodujących uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin do środowiska lub nadmiernym hałasem (...)".

Każdy kierowca odśnieżał kiedyś auto przy włączonym silniku, ale pewnie mało kto wie, że łamał prawo. Trzeba jednak mieć zdrowe podejście do tego przepisu i większość policjantów je ma.

Ten sam przepis mówi również o zakazie pozostawiania i oddalania się od auta z włączonym silnikiem w obrębie obszaru zabudowanego. Takie wykroczenie może nas kosztować 100 złotych.

Mandat za letnie opony na śniegu? To mit

Choć nie grozi nam mandat za jazdę na letnich oponach, to trzeba pamiętać, ze policja ma prawo kontrolować ich stan a dokładnie głębokość bieżnika, która w samochodach osobowych nie może być mniejsza niż 1,6 mm, o ile producent nie zaopatrzył opon w indywidualny wskaźnik granicznego zużycia bieżnika.

Dodatkowe kary grożą za używanie opon z umieszczonymi w nich na trwałe elementami przeciwślizgowymi (100 zł) oraz za używanie łańcuchów przeciwślizgowych na oponach na drodze niepokrytej śniegiem (100 zł). 

Kierowcy mogą też być ukarani mandatem za niestosowanie się do znaku nakazu C-18 o używaniu łańcuchów przeciwpoślizgowych. Grozi za to 200 zł.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: śnieg | samochody | mandaty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy