Kupił Ferrari. Nacieszył się nim zaledwie godzinę

Chwila szczęścia ze smutnym zakończeniem. Kierowca w Wielkiej Brytanii stracił kontrolę nad Ferrari i wypadł z drogi. Samochód całkowicie spłonął. Jak się okazało, mężczyzna kupił auto zaledwie... godzinę przed wypadkiem.

Do wypadku doszło nieopodal brytyjskiego Barnsley, w hrabstwie South Yorkshire. Ferrari wypadło z drogi, po czym zatrzymało się w szczerym polu i zaczęło płonąć. Kierowca na szczęście zdążył się ewakuować i nic poważnego mu się nie stało.

Policjanci z początku nie wiedzieli, jaki pojazd spłonął. Właściciel samochodu przyznał, że jest to Ferrari i ze smutkiem przyznał, że "odebrał je godzinę temu".  Samochód był oczywiście ubezpieczony, ale na nowe auto właściciel będzie musiał poczekać. Popyt na nowe Ferrari znacznie przekracza możliwości produkcyjne włoskiej marki.

Reklama


Informacja własna

RMF24.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy