Koło odpadło, bo odkręcili?

Ktoś poluzował śruby w kołach samochodu Danuty Olewnik-Cieplińskiej, siostry zamordowanego w 2003 r. Krzysztofa Olewnika, w wyniku czego odpadło ono w czasie jazdy - informuje "Nasz Dziennik".

Ktoś poluzował śruby w kołach samochodu Danuty Olewnik-Cieplińskiej, siostry zamordowanego w 2003 r. Krzysztofa Olewnika, w wyniku czego odpadło ono w czasie jazdy - informuje "Nasz Dziennik".

Do wydarzenia doszło na przełomie listopada i w grudniu. Tylko to, że jechała ona wolno, nie doszło do wypadku. Zamówiona u biegłego rzeczoznawcy ekspertyza wykazała, że nie był to przypadek, a celowe działanie.

Zdarzenie wyjaśnia Prokuratura Okręgowa w Płocku.

Jak poinformowała w środę PAP rzecznik płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska, śledztwo prowadzone jest w sprawie narażenia na utratę życia lub zdrowia.

"Z uwagi na dobro postępowania nie podajemy więcej informacji" - oświadczyła Śmigielska-Kowalska. Przyznała jedynie, że śledztwo w sprawie wszczęto 6 grudnia.

Reklama

Mecenas Bogdan Borkowski, pełnomocnik rodziny Olewników, powiedział PAP, że Olewnikowie otrzymywali wcześniej pogróżki. "Nie było to tuż przed zdarzeniem z poluzowaniem kół, ale takie pogróżki były; także wobec Włodzimierza Olewnika (ojca Krzysztofa Olewnika - PAP). Nie mogę mówić o szczegółach, gdyż jest to także wyjaśniane" - dodał Borkowski. Uściślił, że "były to pogróżki wskazujące na zagrożenie życia".

Borkowski podkreślił, że według ekspertyzy biegłego, poluzowanie śrub we wszystkich czterech kołach samochodu Danuty Olewnik-Cieplińskiej było celowe - biegły wykluczył, by do poluzowania śrub doszło samoczynnie.

"Pani Danuta jechała samochodem, gdy nagle urwało się jedno koło. Przerażona zadzwoniła do mnie, co robić. Doradziłem, żeby najpierw zasięgnęła opinii biegłego rzeczoznawcy. Stwierdził on, że koła były poodkręcane, wszystkie, że nie było to działanie związane z przeglądem. Samoczynne odkręcenie śrub rzeczoznawca wykluczył. Wtedy zdecydowaliśmy się, by zawiadomić prokuraturę, ale nie robiąc z tego sensacji" - wyjaśnił Borkowski. Dodał, że do zdarzenia doszło na przełomie listopada i grudnia.

"Z tego co wiem, pani Danuta jechała wtedy wolno i to ją uratowało" - zaznaczył Borkowski.

O poluzowaniu śrub w samochodzie Danuty Olewnik-Cieplińskiej najpierw została powiadomiona gdańska Prokuratura Apelacyjna, która prowadzi postępowanie w sprawie okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz nieprawidłowości we wcześniejszym śledztwie. Tam zdecydowano o przekazaniu sprawy, według właściwości miejsca zdarzenia, do prokuratury w Płocku.

Od redakcji

Redakcja serwisu Motoryzacja daleka jest od mieszania się do polityki. Tym niemniej biegłemu rzeczoznawcy gratulujemy umiejętności i chętnie poznalibyśmy metodologię sprawdzenia czy śruby w kole zostały odkręcone wczoraj czy przy ostatniej zmianie opon. A pani kierowcy możemy z kolei doradzić, żeby następnym razem, gdy coś zaczyna walić podczas jazdy, po prostu się zatrzymała... Bo koło nie odpada w sekundę, bez żadnych wcześniejszych sygnałów.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy