Kierowcy, którzy lubią śpiewać

Kierowcy, którzy lubią śpiewać prowadząc pojazd koncentrują się lepiej i rzadziej zasypiają niż kierowcy milczący - wynika z opublikowanych w Londynie badań.

Kierowcy powinni wystrzegać się nadmiernie żwawych melodii i zbyt złożonych rytmów, które mogą odwracać ich uwagę od drogi. „Podśpiewywanie podczas prowadzenia samochodu stymuluje nie tylko mózg, także cały organizm jest w stanie podwyższonej gotowości; zmniejsza też zmęczenie” - twierdzi psycholog muzyki, doktor Nicola Dibben z Uniwersytetu Sheffield.

„Dla osiągnięcia optymalnego stanu pobudzenia i czujności muzyka jest skuteczniejsza niż milczenie, słuchanie radia lub rozmowa - uważa Dibben. - Śpiewanie zaś mniej rozprasza uwagę niż rozmowa, ponieważ kierowcy przypominają znane już sobie słowa i ponieważ o wiele łatwiej jest zapamiętać tekst”.

Reklama

Z badań przeprowadzonych na zlecenie firmy ubezpieczeniowej Privilege Insurance, którymi objęto 1780 osób wynika również, że 63 procent kierowców bezwypadkowych (którzy nie mieli ani jednego wypadku przez co najmniej cztery lata) czuje się spokojniej, kiedy podczas jazdy słucha muzyki.

Niecałej jednej czwartej muzyka pomaga w koncentracji. Melodie, które zdaniem doktor Dibben pomagają w bezpiecznej jeździe to np. śpiewany przez Joss Stone utwór „Don't Cha Wanna Ride” lub klasyczne rondo „Kanon D-dur” Johanna Pachelbela.

Doktor Dibben odradza melodie takie jak „Firestarter” zespołu The Prodigy czy najsławniejsze dzieło Elgara - marsz „Pomp & circumstance march no. 1, op. 39,1”, którego wolniejsza partia pt. „Land of hope and glory” jest podobno najlepiej znanym utworem brytyjskim po hymnie narodowym.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lubień | kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy