Kamera dojrzy co robisz nawet z 700 metrów!

Rozmowa przez telefon komórkowy, jedzenie albo poprawianie makijażu - to zwykłe czynności, które mają być surowo karane w Australii. Tylko wtedy jednak, gdy wykonuje się je za kierownicą.

Rozmowa przez telefon komórkowy, jedzenie albo poprawianie makijażu - to zwykłe czynności, które mają być surowo karane w Australii. Tylko wtedy jednak, gdy wykonuje się je za kierownicą.

Policja wprowadza system kamer, które śledzą kierowców i pasażerów z odległości nawet siedmiuset metrów. Zanim więc jeszcze osoba za kółkiem zobaczy kamerę, kamera zobaczy ją. Będzie można dostać podwójny mandat - na przykład za przekraczanie prędkości, a jednocześnie za jazdę bez zapiętego pasa.

William Rowlings z australijskiej organizacji Wolności Obywatelskiew rozmowie z radiem ABC sprzeciwia się takim rozwiązaniom. "To straszne, jak bardzo jesteśmy podsłuchiwani i podglądani" - mówił. Policja twierdzi jednak, że nowy system ma poprawić bezpieczeństwo na drogach. Pilotażowy program już działa w stanie Victoria, teraz ma być testowany w Australii Zachodniej.

Reklama
Informacyjna Agencja Radiowa
Dowiedz się więcej na temat: kamery
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy