Jedziesz z dzieckiem? W samochodzie nie zapalisz

Jeszcze przed wyborami w 2015 roku w Anglii zacznie obowiązywać prawo zakazujące palenia w samochodach, w których znajdują się dzieci - zapowiedział we wtorek rząd Wielkiej Brytanii.

Jeszcze przed wyborami w 2015 roku w Anglii zacznie obowiązywać prawo zakazujące palenia w samochodach, w których znajdują się dzieci - zapowiedział we wtorek rząd Wielkiej Brytanii.

Dzień wcześniej, w poniedziałek, członkowie Izby Lordów zagłosowali za poprawką do ustawy o dzieciach i rodzinie, która ma na celu przeciwdziałanie skutkom biernego palenia u młodych ludzi. Projekt musi jeszcze być poddany pod głosowanie w Izbie Gmin.

Zmiana umożliwia parlamentarzystom w Zjednoczonym Królestwie wprowadzenie zakazu palenia w samochodach podczas jazdy z dziećmi, ale nie nakłada takiego obowiązku.

Zgodnie z wtorkowym oświadczeniem rządu w Londynie zakaz będzie obowiązywał w Anglii. Władze Walii czekają z decyzją na wyniki zleconych badań. W Szkocji przedstawienie projektu ustawy w tamtejszym parlamencie zapowiedział poseł Liberalnych Demokratów Jim Hume, a w Irlandii Północnej zostaną przeprowadzone społeczne konsultacje.

Reklama

Brytyjskie Towarzystwo Medyczne (BMA), które od kilku lat zabiega o zakaz palenia w samochodach z dziećmi, oceniło, że proponowane zmiany to "ważny krok naprzód w kierunku zmniejszenia szkodliwego wpływu tytoniu (na zdrowie)". "Prawo, które ochroniłoby setki tysięcy dzieci przed biernym paleniem podczas jazdy samochodem, jest obecnie w zasięgu ręki" - dodano.

Planowany zakaz został skrytykowany przez część parlamentarzystów i lobbystów koncernów tytoniowych jako "niepotrzebne ingerowanie władz w prawa jednostki".

Firma tytoniowa British American Tobacco zgodziła się, że dzieci nie powinny być narażone na dym tytoniowy w zamkniętych przestrzeniach, takich jak wnętrze samochodu. Wyraziła jednak zaniepokojenie, czy w przyszłości zakaz nie zostanie rozszerzony tak, by w samochodzie nie można było palić nawet wtedy, gdy w środku nie będzie akurat przebywało dziecko.

Szef organizacji reprezentującej palaczy Forest Simon Clark powiedział, że jest "rozczarowany, ale nie zaskoczony" i oskarżył rząd o uległość wobec opozycji.(

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy