Hybrydowa rewolucja

Niektórzy przewidują, że w XXI wieku to właśnie hybrydy zawładną światem, nie tylko motoryzacji, spychając auta z napędem konwencjonalnym do roli rarytasów i pojazdów dla kolekcjonerów. Najwyższy już czas, by zaakceptować tę rewolucję.

Minęło już sto kilkadziesiąt lat od czasu zbudowania przez Rudolfa Diesla silnika o zapłonie samoczynnym, który przetrwał do dziś ochrzczony nazwiskiem swego wynalazcy. Rozwijany i udoskonalany przez lata, stał się wydajną i nowoczesną jednostką napędową, która z pewnością wpłynęła na losy świata. Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że niemal równie długą historię ma napęd hybrydowy stosowany na początku XX wieku choćby przez Ferdynanda Porsche. Połączenie działania silnika spalinowego z elektrycznym przez długi czas nie zyskiwało na popularności aż do przełomu XX i XXI wieku, kiedy to komercyjny sukces odniosła Toyota Prius, co zaowocowało kolejnymi modelami hybrydowymi. 

Reklama

Nieprawdziwe mity

Polscy przedsiębiorcy – z definicji przedsiębiorczy – zauważają te zmiany i coraz baczniej przypatrują się samochodom hybrydowym, nierzadko już decydując się na ich zakup. Wielu wciąż jest jednak wstrzemięźliwych, trwając przy tradycyjnych jednostkach – głównie silnikach Diesla, twierdząc, że są tańsze w zakupie, oferują niższe koszty eksploatacji, są łatwiejsze w serwisowaniu i budzą ich większe zaufanie. Wiele z tych argumentów jest nieprawdziwych lub dawno straciły już ważność. 

Salony motoryzacyjne coraz częściej oferują auta z napędem hybrydowym w cenie zbliżonej do ich odpowiedników wyposażonych w silniki Diesla. Przykładem mogą być modele Auris 2.0 TDI o mocy 124 KM z manualną (czyli tańszą) skrzynią biegów i 135-konny Auris Hybrid ze skrzynią automatyczną, które kosztują niemal tyle samo. 

Dla przedsiębiorcy cena zakupu auta jest mniej istotna niż koszty jego eksploatacji. A pod tym względem auta hybrydowe zaczynają zostawiać konkurencję z tyłu, zwłaszcza gdy rejonem działania firmy jest miasto, wymuszające wolniejszą, mniej płynną jazdę i częste postoje. Hybrydy są bardziej ekonomiczne i ekologiczne, po miejskich ulicach poruszają się cicho i płynnie, a częste zatrzymywanie się i zwalnianie pozwala lepiej wykorzystać napęd hybrydowy, który czerpie energię elektryczną z hamowania. Auta z silnikami wysokoprężnymi „męczą się” w korkach, zużywając większe ilości paliwa – swoje atuty ujawniają dopiero na drogach szybkiego ruchu i autostradach, których w Polsce wciąż brakuje. Nowe modele (wyprodukowane po roku 2009), wyposażone w filtry cząstek stałych DPF, narażone są na ich uszkodzenie, gdy proces spalania sadzy będzie niepełny, co w mieście jest sytuacją bardzo prawdopodobną. Poboczną konsekwencją jest szybsze zużycie oleju silnikowego, który wymaga jego częstszej wymiany. Dochodzą do tego koszty regeneracji, a po pewnym czasie wymiany filtrów, które słono kosztują. Próba (podkreślmy – bezprawna) pozbycia się filtra (co wymaga również ryzykownej ingerencji w sterownik silnika), może skutkować utratą homologacji i gwarancji na samochód, który – jeśli czynność ta zostanie wykonana niefachowo – prawdopodobnie nie przejdzie również przeglądu technicznego.

Zaawansowane technologie wykorzystywane w autach hybrydowych nie są bardziej skomplikowane niż te, które stosowane są w nowoczesnych dieslach. Czasy, w których „ropniaka” o półmilionowym przebiegu można było tanio i szybko naprawić w zaprzyjaźnionym warsztacie, już dawno odeszły w niepamięć. Dziś samochody te wymagają ogromnej wiedzy i specjalistycznych urządzeń, a pasujące do nich części zamienne nie zalegają na szrotach.

Witamy w XXI wieku

Auta z napędem hybrydowym z roku na rok stają się coraz doskonalsze. Mają znakomite osiągi, w tym wysoki moment obrotowy dostępny zaraz po uruchomieniu silnika. Są coraz lżejsze, a dodatkowe akumulatory nie stanowią tylko zbędnego balastu, lecz obniżają środek ciężkości pojazdu i poprawiają jego przyczepność do jezdni. Silniki elektryczne pozwalają uzyskać rekordowo niskie spalanie zwłaszcza podczas jazdy miejskiej. Auta hybrydowe są przyjazne dla zdrowia człowieka i czystości środowiska (daleko bardziej niż diesle, których spaliny zostały wpisane przez WHO na listę substancji rakotwórczych). W pełni zasługują na miano pojazdów XXI wieku.

materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: hybryda | Toyota | napęd hybrydowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy