Dziurawe drogi... w Niemczech

Co druga gminna droga będzie do naprawy. Dziury w asfalcie będą kosztowały miliardy - takie skutki zimy, która w najlepszym razie dopiero dobiega półmetka, przewidują... Niemcy.

Nawet 20 centymetrów głębokości mają dziury na autostradzie A2. Na tej jednej z najpopularniejszych tras w Niemczech stanęły dodatkowe ograniczenia prędkości, których złamanie grozi, oprócz mandatu, awarią podwozia lub zawieszenia.

Automobilklub ADAC wylicza, że rocznie wydaje się 5 mld euro na odświeżanie nawierzchni, ale to o trzy miliardy za mało dlatego szkody są coraz poważniejsze.

Najgorzej jest jednak na drogach lokalnych. Niemieckie gminy już teraz boją się, że finansowo nie wytrzymają tego, co odsłoni wiosenne słońce. Nie każdy samorząd jest tak pomysłowy jak ten w Niederzimmern w Turyngii, gdzie zeszłej zimy zaoferowano sponsorowanie dziur, a odzew, także z Polski, pozwolił na przeprowadzenie koniecznych remontów.

Bez takich pomysłów grożą głębokie dziury w... budżetach.

Reklama
RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy