Czego nie mówić policjantowi

Policjant zatrzymał cię za wykroczenie. Zamiast mandatu może jedynie pouczyć. Podpowiadamy, co mówić a czego nie, aby uniknąć kary lub zmniejszyć jej wymiar.

Policjant może, ale nie musi wlepiać kierowcy mandatu. W drastycznych przypadkach łamania przepisów od kary raczej się nie wymigamy, zwłaszcza gdy została nagrana przez wideorejestrator. Gdyby mundurowy poprzestał na pouczeniu, byłby zmuszony do tłumaczenia się przed przełożonym, czy np. nie wziął łapówki.

W pozostałych przypadkach można próbować negocjować z "panem władzą", a przynajmniej starać się nie pogrążać denerwującymi mundurowych odzywkami.

Po konsultacji z policjantami drogówki wybraliśmy zwroty, których użycie podczas rozmowy z zatrzymującym nas patrolem jest niewskazane oraz te, które można próbować zastosować, aby uniknąć kary.

Reklama

TEGO NIE MÓW!

"Postaram się, aby pana zwolnili"

Funkcjonariusze są na takie "groźby" znieczuleni. Zresztą, jak sami przyznają, ci którzy rzeczywiście mają możliwość zwalniania, nigdy się nią nie chwalą.

"Płacę na was podatki"

Po takim stwierdzeniu policjant wyjmie bloczek i wypisze wysoki mandat. Bo przecież dostaje pieniądze z podatków, aby dbać o bezpieczeństwo.

"Wszyscy tak jeżdżą, czemu akurat mnie złapaliście..."

Drogówka wszystkich piratów nie wyłapie. Od kogoś trzeba zacząć.

"Jakoś się dogadamy"

Po takiej propozycji, oprócz mandatu, możemy trafić przed sąd za próbę korupcji. Za to grozi więzienie.

"To nie moja prędkość, ja tego nie zrobiłem"

Jeśli jesteś winny, taka próba "oszukania" mundurowego skończy się wysokim mandatem.

"Przecież ograniczenie prędkości jest tu niepotrzebne"

Może i tak, jednak w ostatnim czasie doszło do wypadku właśnie przez nadmierną prędkość. Z tego powodu drogówka wyłapuje kierowców.

"Staliście za krzakiem, nie możecie mi dać mandatu"

Funkcjonariusz zrobi wszystko, aby nam udowodnić, że jednak może wypisać karę.

TO MOŻESZ POWIEDZIEĆ

"Jeżdżę bezpiecznie. Mam czyste konto punktowe"

Możesz próbować, ale uwaga - nie oszukuj co do stanu punktów. Jeśli policjant sprawdzi, że kłamiesz, nie będzie już tak miło.

"Nie będę miał z czego zapłacić"

Trudna sytuacja materialna to jedna z podstaw do niższego mandatu, a nawet odstąpienia od karania.

"Zwolnili mnie z pracy (zostawiła żona itd.) i jeszcze ten mandat"

Leżącego się nie kopie. Jeśli nasza wersja nieszczęść życiowych brzmi poważnie, możemy uniknąć kary.

"Nie zauważyłem znaku, jestem zmęczony po ciężkiej pracy"

W przypadku niegroźnego wykroczenia policjant być może machnie ręką i każe jechać dalej.

"Mój mąż, ojciec, brat itd. też jest mundurowym"

Policjanci zwykle stosują taryfę ulgową dla innych przedstawicieli służb mundurowych i ich bliskich.

"Popełniłem wykroczenie, ale może jednak wystarczy pouczenie"

Jeśli zostanie to wypowiedziane w delikatny lub żartobliwy sposób, może poskutkować.

"Trochę za szybko jechałem, ale może dostanę mandat za... 50 zł?"

Negocjacja ceny może być skuteczna, jeśli nie będziemy natarczywi.

S. Sulowski

Tekst pochodzi z tygodnika

tygodnik "Motor"
Dowiedz się więcej na temat: kara | mandat | wykroczenie | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy