CB radio, czyli za dużo chamstwa

Jestem użytkownikiem CB radia od 1985 roku, kiedy praktycznie zwrot "CB radio" nikomu w tym czasie u nas nic nie mówił (*).

W handlu dostępne były jedynie radiotelefony typu Echo lub Tukan i to wyłącznie dla osób posiadających zezwolenie wydane przez Państwową Inspekcję Radiową. Nikt poza grupą zapaleńców nie wróżył burzliwej przyszłości (zwłaszcza w samochodach) tego typu urządzeniom.

Mijały lata, i oto pod koniec lat osiemdziesiątych mimo ostrych restrykcji zaczynają powoli pojawiać się sprowadzane indywidualnie pierwsze fabryczne radyjka przystosowane do pracy z samochodu.

Ówczesny PIR rejestrował je jedynie jako urządzenia do pracy w domu, często na czas określony, bo władza ludowa nie ufała nawet tym, którzy otrzymali stosowne zezwolenia. Paru moich kolegów nie mając dostępu do sprzętu z zachodu przerabiało Tukany i Echa na radia samochodowe i na typowo stacjonarne, choć było to zabronione.

Jak wiadomo telefonia stacjonarna była rarytasem, więc coraz więcej osób nabywało za kosmiczne pieniądze (jak na tamte czasy) radia sprowadzane z za zachodniej granicy.

Reklama

Przełom nastąpił wraz z okrągłym stołem, kiedy to zaczęto masowo sprowadzać i rejestrować CB radia. Tak więc w samochodach osobowych pojawiły się CB radia na początku lat dziewięćdziesiątych.

Nieprawdą więc jest, że były to urządzenia zarezerwowane dla kierowców ciężarówek. Braki w telefonii stacjonarnej nadrabiano CB radiami.

Trzeba przyznać że wtedy rzadko kierowcy informowali się, że gdzieś stoją "miśki" a kierowcy osobówek traktowali radio CB jak telefon.

Obowiązek rejestracji CB powodował że nie było ogólnie dziś panującego w paśmie CB chaosu. Nie było wulgaryzmów i krótko mówiąc chamstwa które dzisiaj tam spotykamy.

Mając radio w samochodzie często muszę je przyciszać bo moje dzieci są wciąż narażone na wulgaryzmy płynące z ust kierowców niestety zawodowych, tak tych z TIR-ów.

Odnoszę wrażenie że dzisiejszym użytkownikom CB brakuje dyscypliny i kultury takiej jak panowała wtedy w eterze.

Pozdrawiam wszystkich CB-stów. Michał CB184. (*) List do redakcji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: radio | CB radio
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy