Będzie nowa skoda felicia!

Skoda ma dziś najszerszą gamę pojazdów w historii, co nie przeszkadza kontynuować jej rozbudowy. Tym razem o auto większe od fabii, ale tańsze niż octavia.

Kiedy jest się popularną marką specjalizującą się w praktycznych autach, to poszerzanie gamy oferowanych pojazdów nie jest łatwe. Supersportowy samochód z 20 cylindrami odpada. Sześciometrowa limuzyna z gatunku "patrzcie, jaki jestem bogaty" również. Skoda nie ma więc za dużego pola manewru. A kiedy około 2011 r. do salonów trafi miejskie auto, to możliwości rozbudowy oferty jeszcze się zmniejszą.

Skoda będzie oferować aż sześć linii modelowych - sześć razy więcej niż 16 lat wcześniej, gdy na całą gamę aut składała się jedynie felicia. Czesi mają jednak pomysł na kolejne auto. I ma być nim właśnie felicia.

Reklama

Jedyna limuzyna Skody

Tym razem chodzi jednak o pojazd plasujący się między fabią i octavią. O odpowiedź na dacię logan. Odpowiedź o znacznie lepszej linii, wykonaniu oraz silnikach. I wyższej cenie.

Samochód ma pasować do kategorii "wygląda na droższy niż naprawdę jest". Coś jak superb, tylko z bardziej harmonijną linią dachu. Podstawową odmianą będzie limuzyna - karoseria, która ostatnio niespodziewanie wypadła z łask Czechów. Nie ma jej już w gamie fabii, z palety octavii zniknęła jeszcze w 1964 r., a superb to tak naprawdę liftback, w którym klapę bagażnika można otworzyć także jak w limuzynie.

Felicia będzie dostępna też z karoserią, z której modele Skody znane są dziś lepiej, niż z jakiegokolwiek innego nadwozia. To kombi. A jeśli będzie kombi, to do gamy modeli może dołączyć przypominający SUV-a scout.

Na bazie golfa

Dużo miejsca, solidne plastiki, precyzyjny montaż, ergonomia na medal. Wnętrze samochodu pokaże, jak bardzo zmieniły się auta - a zwłaszcza auta czeskiej marki - od czasów poprzedniej felicii. Skoda nie zawiedzie także tych, dla których pojemny bagażnik jest równie istotny, co przestronność, plastiki, montaż i ergonomia - przeszło 500 l w limuzynie to już coś. Konstrukcja auta nie spustoszy budżetu firmy. W większości przypadków Czesi po prostu sięgną po podzespoły znane z innych aut. Platforma ma pochodzić z golfa. W gamie jednostek napędowych też nie zaroi się od nowości. Do debiutu pozostały trzy lata, trudno więc o kategoryczne stwierdzenia, ale wstępnie przyjmuje się, że w ofercie mogą się znaleźć silniki o mocy 75-160 KM. Pozostają jeszcze kwestie finansowe. Jeśli jednak przyszły samochód ma się uplasować między fabią a octavią, to można się spodziewać około ceny 45-48 tys. zł za bazową odmianę.

Krzysztof Wojciechowicz

tygodnik "Motor"
Dowiedz się więcej na temat: Auta | limuzyna | auto | felicia | Skoda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy