A może tak kupić stary samochód?

Zdaniem wielu ekonomistów kryzys nie bierze się wcale z tego, że ludzie nie mają pieniędzy, ale spowodowany jest raczej tym, że nie chcą ich wydawać...

Z obawy przed utratą pracy, ograniczamy wydatki jedynie do produktów pierwszej potrzeby. Szczęśliwcy, którym z pensji udaje się coś odłożyć, upychają pieniądze w skarpety lub zakładają lokaty. Te ostatnie - z trudem - pokrywają jednak inflację, co sprawia, że mrożenie na nich oszczędności nie wydaje się dobrym pomysłem. W co więc inwestować, by zyskać? Okazuje się, że całkiem dobrym rozwiązaniem może być np. zakup samochodu...

Nie chodzi, rzecz jasna, o auta nowe bo te - poza nielicznymi wyjątkami, jak chociażby produkty Rolls-Royce'a czy Ferrari - tracą po wyjeździe z salonu 1/3 swojej wartości. Najpewniejszą lokatą kapitału są auta używane, najczęściej wiekowe... Ich zakup rodzi jednak kilka problemów. Oprócz tego, że kosztują krocie, zupełnie nie nadają się do jazdy...

Reklama

Już 24 lutego - w Boca Raton na Florydzie - pod młotek pójdzie jedna z cenniejszych samochodowych kolekcji. Na sprzedaż wystawionych zostanie ponad trzydzieści pojazdów należących do dysponujących niewyobrażalnym majątkiem braci Boba i Paula Milhous'ów.

Prawdziwą perełką jest np. oldsmobile limited five passenger touring - egzemplarz wyprodukowany w 1912 roku, o numerze nadwozia 64626 - jedyny, który przetrwał do naszych czasów (wartość auta to - wg różnych wycen - między 1,4 a 1,6 mln dolarów).

Nie sposób przejść też obojętnie obok wyprodukowanego w 1933 roku chryslera custom tourist imperial z nadwoziem sygnowanym logiem firmy LeBaron (spodziewana cena to między 750 tys. a 1 mln dolarów), lagondy V12 rapide roadster sport z 1939 roku należącej niegdyś do aktora Roberta Montgomerego, czy stworzonego w 1949 roku "rocked race car" - czyli pierwszego, tylnonapędowego auta z umieszczonym centralnie silnikiem (wzorowanego na europejskich samochodach wyścigowych Auto Union), jakie wystartowało w słynnym wyścigu na torze Indianapolis. Samochód, za który właściciele spodziewają się otrzymać, co najmniej ćwierć miliona dolarów - był niegdyś kiedyś częścią kolekcji słynnego Howarda Hougesa.

Pod młotek pójdą też m.in.: packard super eight cabrio victoria z 1934 roku (zwycięzca ówczesnego konkursu piękności w Pabble Beach), duesenberg model J murphy w wersji kabriolet z 1930 roku (wartość auta szacowana jest na ok. 1,2 mln dolarów) czy marmon sixteen kabriolet z 1932 roku (wartość ok. pół mln dolarów).

Organizatorzy aukcji przygotowali też coś specjalnego dla miłośników jednośladów. Do kupienia będą np. indian scout z 1942 roku oraz wyprodukowany w 1972 roku harley davidson FLH1200 super glide (wartość każdego z motocykli to między 20 a 30 tys. dolarów).

Jeśli komuś nie odpowiada inwestowanie w historię amerykańskiej motoryzacji, może też kupić sobie auto z europejskim rodowodem. Już 9 marca, w słynnym domu aukcyjnym Gooding & Company w Fernandina Beach na Florydzie zlicytowana zostanie kolekcja zmarłego w 2010 roku amerykańskiego kierowcy wyścigowego Matthew Drendel'a - wielkiego miłośnika Porsche.

Pod młotek pójdzie aż osiemnaście historycznych pojazdów niemieckiej marki. Najbardziej wartościowym eksponatem kolekcji jest porsche 917/30 Can Am spyder o numerze podwozia 917-30-004. Napędzany dwunastocylindrowym, turbodoładowanym silnikiem o mocy 1000 KM pojazd to jeden z najbardziej udanych samochodów wyścigowych w historii Porsche. Prowadzone przez amerykańskiego mistrza wyścigów samochodowych - Mark Donohue'a - miało na torach taką przewagę, że seria Can Am Challenge Cup została rozwiązana. Inni producenci nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki. Obecna wartość wyprodukowanego w 1973 roku auta szacowana jest między 3,2 a 4 mln dolarów.

Jeśli ta oferta jest dla was zbyt droga, na tej samej aukcji, za około 2 mln dolarów, możecie też kupić m.in.: porsche 962 z 1984 roku (zwycięzcę 24-godzinnego wyścigu na torze Daytona), wyprodukowane w 1974 roku porsche RSR turbo carrera 2.14 czy porsche 935/76.

Ktoś chętny?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy