Rząd sięga do kieszeni kierowców. Od 1 kwietnia

Rząd po raz kolejny sięga do kieszeni kierowców. Od 1 kwietnia br. obowiązywać zaczną nowe przepisy dotyczące doliczania podatku VAT. Zmiany uderzą po kieszeni zwłaszcza właścicieli małych i średnich firm...

Począwszy od kwietnia pojazdy wykorzystywane przez firmy dzielone będą na dwie grupy - auta wykorzystywane wyłącznie do celów działalności gospodarczej i takie, które służą również do celów prywatnych.

Do pierwszej grupy zaliczyć można będzie wyłącznie pojazdy, których konstrukcja nie pozwala na wykorzystywanie ich do innych celów, niż te związane z profilem prowadzonej przez nas działalności. W tym przypadku przedsiębiorca zobligowany będzie również do prowadzenia szczegółowej ewidencji przebiegu. Ta zawierać ma m.in. dokładne daty, opis trasy, liczbę pokonanych kilometrów i dane kierowcy. Informacje o każdym tego typu pojeździe trzeba będzie zgłosić do urzędu skarbowego.

Reklama

W przypadku pojazdów użytkowanych nie tylko do celów działalności gospodarczej, ale i prywatnie, prowadzenie tego typu dokumentacji nie będzie konieczne. Niestety, taka klasyfikacja poskutkuje ograniczeniem możliwości odliczania podatku VAT.

Do tej pory przedsiębiorcy mogli odliczyć 100 proc. podatku VAT od ceny części i kosztów usług serwisowych zarejestrowanych na firmy pojazdów. Począwszy od 1 kwietnia taki przywilej dotyczyć będzie wyłącznie samochodów zakwalifikowanych do pierwszej grupy, których konstrukcja wyklucza ich prywatną eksploatację.

W przypadku pozostałych pojazdów, użytkowanych zarówno służbowo, jak i prywatnie, przedsiębiorcy odliczyć będą mogli jedynie 50 proc. widniejącego na fakturach za części i naprawy podatku. Zapis uderzy głównie w małe firmy, których albo nie stać na zakup wyspecjalizowanych pojazdów, albo nie mają potrzeby użytkowania takich właśnie samochodów.

Dobra wiadomość jest taka, że nowe przepisy wprowadzają możliwość odliczenia części podatku VAT w przypadku kosztów paliwa. Do tej pory polscy przedsiębiorcy nie mieli do tego prawa. Warto zaznaczyć, że liberalizacja tej kwestii to skutek wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości zmuszający Polskę do zmiany przepisów. Niestety, odliczenie VAT nie będzie wcale prostą sprawą...

Wprawdzie 100 proc. VAT na paliwo będzie można odliczyć już od 1 kwietnia tego roku, ale przywilej ten dotyczy wyłącznie auto zakwalifikowanych do pierwszej grupy, czyli tych, których konstrukcja wyklucza ich wykorzystanie poza profilem prowadzonej działalności (np. do celów prywatnych).

W przypadku aut użytkowanych zarówno do celów działalności gospodarczej, jak i prywatnych, przedsiębiorca będzie mógł odliczyć jedynie 50 proc. podatku VAT od faktur za paliwo. Sęk w tym, że przepis ten obowiązywać zacznie dopiero od... 1 lipca 2015 roku! W rzeczywistości oznacza to więc, że ogromna liczba firm już 1 kwietnia pozbawiona zostanie możliwości odliczania 100 proc. VAT od faktur na zakup części i serwisowanie auta, a mające wyrównać tę stratę przepisy dotyczące VAT od paliwa obowiązywać zaczną dopiero za 1,5 roku!

A to Polska właśnie...

Co więcej, wielu ekspertów jest zdania, że zapisy dotyczące odliczania VAT od paliwa to w rzeczywistości "gra na czas" pozwalająca na przygotowanie przez rząd kolejnych uderzających w przedsiębiorców przepisów. Eksperci przypominają, że gdy w 2011 roku wprowadzano 23 proc. stawkę VAT, rząd obiecał powrót do starej - 22 proc. stawki - w 2014 roku. W zeszłym roku ustawę dotyczącą VAT zmieniono, w konsekwencji czego utrzymano wyższą, 23-procentową stawkę podatku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy