Zakaz rejestracji aut spalinowych w 2035 roku. Polska przeciwna

Mamy jasne stanowisko polskiego rządu - ministrowie są przeciwni planom Parlamentu Europejskiego i nawołują do tego sprzeciwu kolejne państwa.

Na początku czerwca Parlament Europejski przegłosował przepisy zgodnie z którymi od 2035 roku nie będzie możliwe rejestrowanie na terenie Unii Europejskiej samochodów wyposażonych w silniki spalinowe, w tym hybrydowych.

Zakaz samochodów spalinowych. Coraz więcej głosów sprzeciwu

Przepisy nie są jednak ostateczne, mają być jeszcze negocjowane z krajami członkowskimi. I okazuje się, że to nie będzie takie proste, coraz więcej państw wyraża bowiem sprzeciw. Jako pierwsze zaprotestowały Niemcy, minister finansów tego kraju zapowiedział, że rząd nie poprze planowanego zakazu rejestracji aut spalinowych.

Niedługo potem przedstawiciele rządu Włoch, Portugalii, Słowacji, Bułgarii i Rumunii zaprezentowali swoją propozycję, w myśl której zakaz miałby być przesunięty o 5 lat.

Reklama

Teraz, również krytyczne, stanowisko przedstawili polscy ministrowie.

Rzecznik rządu: Polska przeciw zakazowi rejestracji aut spalinowych w 2035 roku

Rzecznik rządu Piotr Muller podczas konferencji prasowej powiedział, że premier Mateusz Morawiecki oraz minister klimatu Anna Moskwa prowadzą już rozmowy międzynarodowe w sprawie wyrażenie sprzeciwu wobec unijnych planów.

Podkreślił jednocześnie, że rząd ma zamiar zapobiegać wszelkim planom, które mogłyby negatywnie wpłynąć na sytuację ekonomiczną Polaków, a to głównie z powodu zmieniającej się sytuacji geopolitycznej. Rzecznik miał na myśli głównie sytuację w Ukrainie.

Zbigniew Ziobro: wzywam do sprzeciwu

Również minister sprawiedliwości i szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro powiedział, że rząd powinien jasno i jednoznacznie się sprzeciwić planowanym przez Brukselę zmianom. Zdaniem Ziobry rząd powinien się sprzeciwić także wprowadzeniu dodatkowych opłat za użytkowanie aut z napędem spalinowym. Zarząd Solidarnej Polski przyjął ostatnio uchwałę w sprawie KPO, w której stwierdzono, że "ostateczny kształt i zakres żądań Unii Europejskiej nie był przedmiotem konsultacji z partią". W uchwale tej również podniesiono kwestię dodatkowych opłat przy rejestracji samochodów spalinowych.

Premier mówi co innego, minister co innego

Tymczasem premier Mateusz Morawiecki zapewniał, że wszyscy członkowie rządu mogli zapoznać się z kamieniami milowymi zapisanymi w KPO, a same kamienie to nie żądania Unii Europejskiej, ale... propozycje polskiego rządu. Ktoś kłamie, tylko kto?

Emocje w sprawie kamieni milowych KPO starał się uspokoić minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda, który na swoim Twitterze zamieścił obszerny wpis. Wyjaśnia w nim, że znajdujący się w KPO zapis o opłatach od samochodów spalinowych jest przyczynkiem do powstania aktu prawnego, który określi wysokość tych opłat. 

Podatki na samochody spalinowe w KPO

Zauważył też, że na ten moment projekt jest otwarty i nie ma jeszcze sztywnego planu co do wysokości opłaty za rejestrację i podatku od emisji spalin samochodów osobowych. Taki dokument ma opracować Ministerstwo Klimatu i Środowiska, ale na ten moment żadne decyzje nie zapadły a konkretne zapisy mają być wypadkową wzrostu cen, tempa rozwoju infrastruktury i produkcji samochodów elektrycznych, a także sytuacji geopolitycznej.

Jak już pisaliśmy w naszym serwisie, kamienie milowe to jasno i precyzyjnie wyznaczone cele, które Polska musi spełnić, by dostawać kolejne wypłaty z KPO. Wśród kamieni są m.in. nowy podatek rejestracyjny od aut spalinowych oraz podatek od posiadania samochodów spalinowych. W KPO zapisano, kiedy należy je wprowadzić, ale nie określono ich wysokości. Wiadomo jedynie, że oba podatki mają być progresywne i zależeć od stopnia emisyjności danego pojazdu (czyli zapewne normy Euro).

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy