Zakaz handlu w niedzielę wpłynął na stacje paliw

W branży gastronomicznej i handlu silnym graczem stały się stacje benzynowe. Konkurują z osiedlowymi sklepikami i dyskontami, doganiając je zarówno pod względem asortymentu, jak i promocji. Ekspresy na stacjach robią lepszą kawę niż niejedna lokalna kawiarnia, a oferta gastronomiczna zaczyna przypominać tę restauracyjną. Niemal każda z większych sieci paliwowych rozwija już własny koncept gastronomiczno-kawiarniany, a sprzedaż pozapaliwowa staje się coraz istotniejszym źródłem przychodów.

- Stacje benzynowe zmieniają swój charakter, przyjmują nowe funkcje, oferują nowe usługi. Zmiany społeczne powodują, że ludzie traktują stacje benzynowe jako przestrzeń, w której realizują różne potrzeby, na przykład siedzą z laptopem i korzystają z darmowego Wi-Fi, jedzą lunch, na stacji można też na czas zakupów zostawić dziecko w kąciku multimedialnym, który często jest wyposażony lepiej niż w dobrej restauracji - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Tadeusz Müller, restaurator i food concept director.

Zmiany na rynku paliwowym i niska marżowość na paliwach płynnych powodują, że stacje benzynowe stawiają na ofertę gastronomiczną i usługi dodatkowe. Z drugiej strony wpływa na to podejście samych konsumentów. Dla nich stacja benzynowa otwarta 24/7 i zawsze po drodze powoli przestaje być punktem tankowania auta i zakupu kilku batoników czy hot-doga. W coraz większym stopniu jest miejscem, w którym można zaspokoić większość potrzeb zakupowo-usługowych.

Reklama

- W innych kulturach stacje kojarzą się z miejscem, w którym można coś zjeść. U nas jeszcze do niedawna kojarzyły się z miejscem, w którym pachnie ropą i nie jest zbyt przyjemnie. Obecnie ich jakość i standard przypomina dobre delikatesy, przyjemnie jest chodzić po takiej stacji. Mają bardzo ciekawą ofertę kawy, często lepszą niż w dobrej restauracji. Stacje benzynowe będą się zmieniać i inwestować w rynek HoReCa, będą rosły formaty gastronomiczne na stacjach paliw - ocenia Tadeusz Müller.

Sprzedaż pozapaliwowa jest istotnym punktem strategii BP. Paliwowy koncern jako pierwszy wszedł dekadę temu na rynek z gastronomiczno-kawiarnianym brandem Wild Bean Café, który oferuje restauracyjne menu i świeżo mieloną kawę. Na koniec ubiegłego roku sieć liczyła ponad pięćset kawiarni w całej Polsce - więcej niż restauracji McDonald’s. Sieć Circle K postawiła na świeżo wypiekane pieczywo, wprowadzając na stu stacjach koncept Great Bakery. Sukcesywnie rozwija też markę Simply Great Coffee, koncept samoobsługowych punktów kawiarnianych. Shell zamierza zwiększyć swoje przychody ze sprzedaży pozapaliwowej do 50 proc. przed 2025 rokiem, m.in. dzięki wprowadzeniu oferty zdrowej żywności. Natomiast Orlen postawił na polskie smaki, szybkie, ale wysokiej jakości przekąski do ręki. Przez dwa lata paliwowy koncern otworzył też ponad dwieście punktów z nowym konceptem Stop Cafe 2.0.

Jak podkreśla Tadeusz Müller, sieci paliwowe mocno śrubują też standardy jakości, stawiając na clean label. Dzięki temu przeganiają rynek QSR (Quick Servis Restaurants - restauracje szybkiej obsługi).

- Mają ofertę, która moim zdaniem przewyższa to, co proponuje dziś rynek QSR i fast foody. Możemy się spodziewać, że gastronomia na stacjach paliw będzie bardziej lokalna, będzie opierała się o bardziej wyselekcjonowane składniki, a to jest duża korzyść dla konsumentów. Coraz częściej zaspokajamy potrzeby poza domem i pracą. Właśnie dlatego stacja - nawet dla ludzi, którzy nie tankują samochodu - może być miejscem na lunch, co nie jest złem koniecznym, ale już świadomym wyborem - mówi Tadeusz Müller.

Ekspresy na stacjach robią lepszą kawę niż niejedna lokalna kawiarnia. W Wild Bean Café można wypić kawę w porcelanowych filiżankach, z kolei Orlen jest liderem jakości mielenia, parzenia i dodatków do kawy, na wielu stacjach można też kupić akcesoria do alternatywnych metod parzenia.

Co istotne, poszerza się też oferta usług dodatkowych na stacjach paliw. Na większości dostępne są bankomaty, paczkomaty InPostu, w których bez względu na porę można wygodnie odebrać albo nadać przesyłkę, kąciki ze świeżymi kwiatami czy oferta dodatkowych usług finansowych.

- Możemy odebrać paczkę kurierską, dorobić zapasowy klucz, napoić psa, możemy zjeść rozbudowany posiłek - te usługi są bardzo zróżnicowane. W Anglii byłem na stacji benzynowej, na której był sklep z organicznym mięsem. Kiedyś supermarkety stawiały obok punkty z ekonomicznym paliwem. Teraz to stacje benzynowe stawiają obok proximity markety, w którzy można się zaopatrzyć. To okazja tym bardziej teraz, w niehandlowe niedziele - zauważa Tadeusz Muller.

Food concept director i współautor sukcesu kilku znanych restauracji zauważa, że sieci paliwowe inwestują w ten segment, ale brakuje im jednak doświadczenia w branży gastronomicznej.

- Sieci, które zorientują się w trendach i skorzystają z usług firm doradczych, które mają doświadczenie w gastronomii, na pewno będą rosły. Obserwujemy, że po zmianach, ulepszeniu oferty, po lekkim rebrandingu i wprowadzeniu nowocześniejszego jedzenia, stacje benzynowe sprzedają nawet 20-30 proc. więcej szybkich przekąsek i jedzenia ogółem - mówi Tadeusz Muller.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy