Stacje strajkują przeciw... koncernom paliwowym

Na stacjach benzynowych we Włoszech rozpoczął się we wtorek wieczorem strajk, który potrwa do piątku rano. Protest najemców i pracowników stacji wymierzony jest w koncerny paliwowe, którym zarzucają niewywiązywanie się z umów i niepodpisanie nowych kontraktów.

Na stacjach benzynowych we Włoszech rozpoczął się we wtorek wieczorem strajk, który potrwa do piątku rano. Protest najemców i pracowników stacji wymierzony jest w koncerny paliwowe, którym zarzucają niewywiązywanie się z umów i niepodpisanie nowych kontraktów.

Ponadto trzy branżowe związki zawodowe krytykują rząd Mario Montiego za brak reakcji na postępowanie tworzących, ich zdaniem, potężne lobby firm paliwowych w wyjątkowo trudnym momencie kryzysu, w którym notuje się stały spadek sprzedaży paliwa.

W miastach strajk zakończy się w piątek nad ranem a na autostradach w czwartek o godzinie 22.00.

Nie można tankować również paliwa na uczestniczących w strajku stacjach samoobsługowych. Dystrybutory zostały na nich wyłączone.

Na czas akcji strajkowej wyznaczono 450 punktów, między innymi na autostradach co 100 kilometrów, które gwarantują sprzedaż paliwa.

Reklama

Organizatorzy protestu ostrzegli, że kierowcy muszą liczyć się z poważnymi problemami z tankowaniem paliwa.

Organizacje obrony praw konsumentów apelują o czujność, gdyż według nich istnieją obawy, że otwarte stacje podniosą ceny korzystając ze strajkowego chaosu.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy