Rolls-Royce traci klientów. Mają powody do obaw?

1 lutego 2017 roku, po 13-latach rynkowej obecności, z fabryki Rolls-Royce’a w Goodwood wyjechał ostatni egzemplarz siódmej generacji flagowego Phantoma.

Legendarny brytyjski producent zdecydował się na nietypowy krok. Auto zniknęło z oferty, mimo że wciąż jeszcze nie poznaliśmy jego następcy. Taki zabieg pozwolił uniknąć problemów dotyczących skokowego spadku zainteresowania VII wcieleniem auta, ale nie pozostał bez wpływu na statystyki sprzedaży...

Firma poinformowała właśnie, że w pierwszych sześciu miesiącach bieżącego roku dostarczyła swoim nabywcom 1 572 samochody ze słynną Spirit of Exstasy wieńczącą chromowaną obudowę chłodnicy. Biorąc pod uwagę poufny charakter cenników, wynik wydaje się imponujący, ale jest o 6,5 proc. gorszy niż ubiegłoroczny.

Reklama

W rzeczywistości przedstawiciele - należącego do BMW - brytyjskiego producenta nie mają jednak najmniejszych powodów do obaw. Ósma generacja Phantoma pojawi się w ofercie jeszcze przed końcem roku, można się więc spodziewać, że chwilowy spadek formy zostanie z nawiązką odrobiony.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy