Posłowie zaproponowali totalną rewolucję w OC

W obecnej kadencji Sejmu do miana rzeczników kierowców urastali głównie przedstawiciele Kukiz'15. Niestety, ich inicjatywy były w zdecydowanej większości utrącane przez posłów PiS. Może się to jednak zmieni.

Parlamentarzyści Kukiz'15 postulowali m.in. przywrócenie możliwości czasowego wyrejestrowania samochodu osobowego - tak jak ma to miejsce w wielu innych krajach Unii Europejskiej (chociażby w Niemczech). Pozwoliłoby to uniknąć patologicznych sytuacji, w których Polacy zmuszeni są płacić ubezpieczenie OC (wymuszają to na kierowcach zapisy ustawy o ubezpieczeniach publicznych) za pojazd, którego fizycznie nie użytkują. Dotyczy to zwłaszcza właścicieli większej liczby samochodów (jak np. miłośników klasyków) czy osób, które zmuszone są do remontu auta uszkodzonego w wypadku.

Reklama

Niestety, pomysły parlamentarzystów Kukiz’15 spotkały się z chłodnym przyjęciem sejmowych decydentów. Opracowany m.in. przez posła Piotra Liroya-Marca projekt nowelizacji obowiązujących przepisów, 27 lutego bieżącego roku, głosami 221 posłów PiS, odrzucono już w pierwszym czytaniu.

Jednak absurdy obowiązujących w naszym kraju od lat przepisów dostrzegają też przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. W początku grudnia posłowie Adam Ołdakowski i Jerzy Gosiewski (obaj z PiS) skierowali do ówczesnego Ministra Finansów, a obecnie premiera Mateusza Morawieckiego interpelację poselską "w sprawie zmiany w ubezpieczeniu OC dla kierowców posiadających więcej niż jeden pojazd".

W dokumencie czytamy m.in., że "obecnie przepisy dotyczące obowiązkowych umów ubezpieczenia OC stanowią, że kierowca obowiązany jest posiadać umowę ubezpieczenia do każdego posiadanego pojazdu, czyli nie ma zastosowania zasada przypisania ubezpieczenia do kierowcy bez względu na liczbę posiadanych samochodów".

Posłowie zwracają też uwagę, że - cytujemy - "kierowcy z upływem lat i ilością podpisanych umów ubezpieczenia OC otrzymują zniżki za bezwypadkową jazdę, wynikiem czego jest niższa opłata za polisę OC. Natomiast w przypadku spowodowania kolizji lub wypadku, zniżki zostają anulowane lub pomniejszone. Z powyższego wynika, że kierowca zobowiązany jest posiadać ubezpieczenie na każdy z posiadanych pojazdów, co stanowi znaczne obciążenie finansowe dla jego posiadacza, a dodatkowo utrata zniżek wiąże się ze wzrostem cen polisy na wszystkie samochody, a nie tylko na samochód, który uczestniczył w wypadku lub kolizji drogowej". Wskazują też, że  "Zasada ta obowiązuje również kierowców, którzy posiadają auta prywatne oraz samochody firmowe niezbędne do prowadzenia działalności gospodarczej. Kolizja prywatnym samochodem automatycznie podnosi składkę ubezpieczenia OC na samochód firmowy".

Co więc proponują?

Pomysł posłów Adama Ołdakowskiego i Jerzego Gosiewskiego  jest mniej rewolucyjny, niż (swoją drogą łatwiejsza do wprowadzenia) propozycja Kukiz’15 dotycząca czasowego wyrejestrowania samochodu osobowego. W interpelacji wprost zwracają się do ministra z pytaniem "czy nie należałoby wprowadzić zmiany w zakresie uwzględnienia posiadanych przez kierowcę zniżek, a ich utrata powinna być zastosowana tylko do ubezpieczenia pojazdu, którym kierowca spowodował kolizję lub wypadek drogowy, a nie do wszystkich posiadanych przez niego pojazdów?".

Oznacza to, że - w przeciwieństwie do doniesień niektórych mediów - posłowie nie proponują wcale rewolucji polegającej na przyjęciu brytyjskiego modelu ubezpieczenia OC (ten polega na przypisaniu polisy do konkretnego kierowcy a nie pojazdu), lecz drobne, acz bardzo korzystne dla obywateli, zmiany w obowiązujących przepisach. Jak myślicie, czy proponowane rozwiązanie ma szansę wejść w życie?

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy