Nowy hit Volkswagena. Nie nadąża z produkcją!

W listopadzie ubiegłego roku, na niemieckim obiekcie testowym Ehra-Lessien, uczestniczyliśmy w specjalnych warsztatach poświęconych przyszłości układów napędowych Volkswagena. Niemcy szykowali się wówczas do rynkowej ofensywy dotyczącej pojazdów napędzanych sprężonym gazem ziemnym. Najnowsze dane z rynków Unii Europejskiej sugerują, że plany Volkswagena zaczynają się ziszczać.

W pierwszej kolejności niemiecka firma skupiła się na Włoszech, które są największym w Unii Europejskiej rynkiem pojazdów zasilanych CNG. W pierwszych trzech miesiącach 2018 roku na włoskich drogach przybyło aż 12 029 nowych pojazdów wyposażonych w fabryczną instalację zasilania gazem ziemnym. Z danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Przemysłu Motoryzacyjnego wynika, że w całej Unii zarejestrowano w pierwszym kwartale 19 496 napędzanych CNG.

Największy kawałek europejskiego "tortu" zgarnął dla siebie właśnie Volkswagen. Rynkowym liderem został Golf CNG ze sprzedażą na poziomie 4 518 egzemplarzy. Za nim uplasowały się koncernowe: Skoda Octavia (2 775 rejestracji) i Seat Leon (2 010 rejestracji).

Reklama

Włoski popyt na Golfa CNG przekroczył oczekiwania producenta. Volkswagen zaprzestał chwilowo przyjmowania zamówień na ten model, bo firma nie nadąża z jego produkcją. Czas oczekiwania na siostrzany, wykorzystujący platformę MQB, model Audi - A3 g-Tron (CNG) - wynosi we Włoszech aż osiem miesięcy!

Niemcy podkreślają ekologiczne znaczenie nowego segmentu rynku. Wg wyliczeń ekspertów niemieckiej marki, z siedmiu bel siana o łącznej masie 1800 kg wytworzyć można 300 kg CNG. W przypadku nowego Polo z trzycylindrowym silnikiem 1.0 TGI, który - przynajmniej wg producenta - zużywać ma średnio 3,2 kg CNG/100 km, taka ilość wystarczy na pokonanie nawet 15 tys. km!

PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy