Niemieckie opłaty za autostrady pod lupą. Dyskryminują?

Niemcy chcą od 2016 r. wprowadzić system opłat za autostrady. Budzi on wątpliwości zarówno eurodeputowanych, jak i ekspertów, bo faworyzuje Niemców, zaś płacić mają obywatele innych krajów UE.

Niemcy posiadają doskonale rozwiniętą sieć autostrad i dróg ekspresowych, za które do tej pory nie pobierano opłat od samochodów osobowych.

Niemieckie plany przedstawione pod koniec października zakładają, że opłaty będą dotyczyć autostrad. Początkowo Berlin zapowiadał objęcie opłatami całej sieci drogowej. Sprzeciwiły się tym planom landy przygraniczne, obawiając się zmniejszenie małego ruchu granicznego, co odbiłoby się  niekorzystnie na ich gospodarkach.

Kierowcy będą musieli zakupić winiety: 10-dniowe, które mają kosztować 10 euro, dwumiesięczne bądź roczne. Cena tych ostatnich nie powinna przekroczyć 130 euro w zależności od pojemności silnika i spalania paliwa. Najprawdopodobniej będą one wirtualne, bo elektroniczny system okazał się tańszy od winiet przyklejanych na szybę.

Reklama

Kontrowersje wśród europosłów wzbudza zapowiedź, że niemieccy kierowcy mają płacić sumę pomniejszoną o podatek  drogowy, co oznacza, że za używanie autostrad będą płacić jedynie kierowcy spoza Niemiec. Oblicza się, ze opłaty za autostrady zasilą budżet niemiecki kwotą pół miliarda euro rocznie.

Polscy kierowcy podróżujący po Europie z pewnością odczują wprowadzenie myta za  przejazd niemieckimi autostradami. Trudno oszacować dziś, w jakim stopniu przyczynia się do zwiększenia niemieckiego budżetu na infrastrukturę drogową.

Sylvie Peyrou z Uniwersytecie w Pau we Francji, specjalistka w dziedzinie praw podstawowych, analizując niemiecki plan wprowadzenia myta na autostradach podczas spotkania z europosłami w Brukseli powiedziała: "niedyskryminacja to prawo podstawowe, państwa członkowskie muszą się do niego stosować, do  równego traktowania wszystkich w UE, a nie traktować różnie ze względu na obywatelstwo".

"Obecny podatek od samochodów zależny jest od wielkości silnika i  np. dla samochodów o pojemności 1,2 l wynosi około 50 euro. Wprowadzenie winiety, ma spowodować redukcję podatku o tę sumę. I tak po wprowadzeniu winiety w przyszłości posiadacz np. volkswagena Polo też zapłaci w sumie około 50 euro,  w postaci zredukowanego podatku drogowego w połączeniu z opłatą za winietę", tłumaczyła Peyrou.

"Nie jestem na 100 proc. pewna, ale  patrząc na orzecznictwo Trybunału wydaje mi się, że system niemiecki to ukryta forma dyskryminacji  i prawdopodobnie nie zgodzi się na nią  Trybunał Sprawiedliwości. Ale jest jeszcze kwestia polityki podatkowej, która jest w gestii państw członkowskich" podsumowała.

Komisja Europejska zapewniała, że nie dopuści do dyskryminacji obywateli unijnych, a  jeśli będzie trzeba skieruje sprawę do Trybunału UE, ale dopiero wtedy, gdy będzie mogła ocenić czy ma do czynienia z dyskryminacją. "Aktualnie nie ma ustawodawstwa unijnego, które by dotyczyło samochodów osobowych, opodatkowanie ich leży w gestii państw członkowskich. Istnieje tylko minimalny wymóg dotyczący opodatkowania samochodów ciężarowych, a to ze względu na zasady konkurencji" -powiedział Olivier Onidi z KE. Podobnie odniósł się do systemu opłat za korzystanie z dróg, jako sfery pozostającej w gestii państw członkowskich, w tym wypadku Niemiec.

KE sprzyja wprowadzaniu opłat za korzystanie z  infrastruktury drogowej, ze względu na ochronę środowiska jak i finansowania infrastruktury drogowej, zgodnie z zasadą "Kto użytkuje drogę, ten płaci".

Marc Billet z Międzynarodowej Unii Transportu Drogowego nie podziela entuzjazmu KE do wprowadzania opłat za użytkowanie dróg w UE. "Najwięksi  sponsorzy dróg to ich użytkownicy, według danych w Niemczech kierowcy płacą w podatkach (drogowym, za paliwo) już ponad 250 proc. tego co inwestuje państwo w infrastrukturę drogową".

Tendencje państw członkowskich do ustalania dodatkowych opłat za przejazdy drogami Jos Dings z organizacji na rzecz zrównoważonego transportu Transport i Środowisko - tłumaczył zmniejszającymi się przychodami z podatków drogowych, ze względu na coraz większa efektywność zużycia energii przez samochody.

Eurodeputowani dyskutowali o niemieckim projekcie, który ich zdaniem dyskryminuje obywateli unijnych spoza Niemiec w kontekście potrzeby wprowadzenia unijnego systemu opłat za używanie infrastruktury drogowej w UE. To zdaniem eurodeputowanych ułatwiłoby podróżowanie i przyczyniło do bardziej spójnego wspólnego rynku. Jak dotąd systemy płatności za korzystanie z dróg w poszczególnych państwach członkowskich nie są kompatybilne.

Niemcy dyskryminują cudzoziemców? Wypowiedz się na forum!

Z Brukseli Renata Bancarzewska

PAP
Dowiedz się więcej na temat: opłaty drogowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy