Nie chcą już Dustera? Straż miejska zmienia warunki przetargu!

Przełom w sprawie, o której pisaliśmy - przetargu na samochody osobowe dla lubelskiej straży miejskiej. Mimo, że idzie ona (i nadzorujący ją urząd miejski) w zaparte to...natychmiast wykreśliła z przetargu kryteria, które zakwestionowaliśmy!

Po tym, jak zajęliśmy się sprawą i zażądaliśmy wyjaśnień, Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia (SIZW) została zmieniona! Zniknęły m. in. te warunki, które, jak udowodniliśmy, powodowały, że przetarg mogła wygrać tylko Dacia Duster.

Jak nas informuje Robert Gogola, rzecznik prasowy straży miejskiej w Lublinie: "dokonano zmian w załącznikach do SIWZ i polegały one na tym, że: w załączniku nr 1 do SIWZ - Opis przedmiotu zamówienia: 1) w pkt I.4 "Silnik" w ppkt 2 po słowie "benzyna" wykreślono "+LPG", (...)  usunięto słowa "UWAGA! Montaż instalacji gazowej nie może spowodować utraty lub skrócenia okresów gwarancji wskazanych w pkt 3".

Jak rzecznik uzasadnia te zmiany? "(...) chcąc zwiększyć konkurencyjność Straż odstąpiła od wymogu montażu instalacji LPG".

Reklama

Robert Gogola podaje jeszcze jeden powód rezygnacji z instalacji lpg, ale jest to tak kuriozalne, że aż trudno to komentować: "Ponadto, Straż powzięła informację, że montaż instalacji gazowej w silnikach benzynowych nowej generacji (produkowanych od początku 2015 r.) może być utrudniony i kosztowny". Aż się boję, jak wielka wiedza techniczna musi stać za tym stwierdzeniem. Warto jednak zauważyć, że  mimo tych trudności dostrzeżonych nagle przez straż miejską, sporo marek dostępnych w Polsce jednak oferuje swoje samochody z instalacjami lpg i jakoś radzi sobie z ich montażem. A "kosztowność" też raczej nie odstrasza klientów, którzy szukają tego typu aut, pomijając już to, że straż motywuje w ogóle swój pomysł z "gazem" względami...oszczędności. A już najbardziej zastanawiające jest to, że straż "powzięła informację" nagle, w weekend między 17 kwietnia, kiedy zaczęliśmy zadawać pytania a 20 kwietnia, kiedy zostały wprowadzone zmiany. Wydawać by się mogło, że takie "powzięcie informacji" powinno mieć miejsce przed rozpisaniem przetargu, a nie jego trakcie.

Żeby dopełnić absurdu, trudności, o których straż "powzięła informację" (wybaczcie, ale bardzo mi się to podoba) wcale nie spowodowały tego, że zupełnie ona z instalacji zrezygnowała. Zmieniły się bowiem również kryteria rozstrzygnięcia tego przetargu.  Do tej pory o wyborze zwycięzcy decydowała w 100% cena , teraz "Wagę kryterium ceny ustalono się na maksymalnie 95 pkt a instalacji gazowej na maksymalnie 5 pkt.". Cytuje dosłownie. Roberta Gogolę.  Czyli jednak za zaoferowanie auta z instalacją można dostać dodatkowe 5 punktów. Mamy więc taką sytuację: straż miejska nagle dowiedziała się, że montaż instalacji lpg powoduje straszliwe trudności, więc zrezygnowała z niej w warunkach przetargu, ale nie do końca, bo jednak trochę by ją chcieli mieć i dają za nią 5 punktów extra przy rozstrzyganiu przetargu. Rozumiecie coś z tego? Ja też nie...

Przypomnijmy: lubelska straż miejska ogłosiła przetarg na dostawę pięciu samochodów osobowych - czterech z napędem na jedną oś oraz jednego z napędem ma 4 koła. Ustaliliśmy, że warunki przetargu zawarte w opisie przedmiotu zamówienia spełniał tylko jeden model: Dacia Duster. Potwierdzili to eksperci oraz przedstawiciele marek, których cytowaliśmy  w tekście. Zapisane w warunkach przetargu kryteria, które o tym zdecydowały, to przede wszystkim instalacja LPG i wielkość prześwitu (min. 180 mm). Poza Dacią Duster żaden samochód z takim prześwitem nie ma ani fabrycznej instalacji LPG, ani nie da się do niego założyć "gazu" bez utraty gwarancji. Natomiast w warunkach przetargu straż miejska wyraźnie zastrzegła, że instalacja LPG nie może powodować utraty ani nawet ograniczenia gwarancji.

Zarówno straż miejska, jak i lubelski ratusz (które w tej sprawie mówią jednym głosem) cały czas uważają, że warunki przetargu spełniały też inne modele i wskazują: Skodę Yeti, VW Tiguan, Renault Kangoo i Nissana Qashqai. Problem w tym, że straż miejska chciała samochody nowe, a żaden z nich nie jest sprzedawany z instalacją gazową.

"W opisie nie było mowy ani o instalacji fabrycznej ani o dedykowanej. Nie można wykluczyć, że któryś z dealerów pojazdów m.in. pojazdów wskazanych Panu przez Straż zdecydowałaby się na złożenie oferty, w której realizację części zamówienia, polegającej na montażu instalacji gazowej powierzyłby podwykonawcy" -  pisze Robert Gogola i być może ma rację. Rzecznik straży miejskiej zapomina jednak o kluczowej kwestii gwarancji, gdyż montaż "gazu" spowodowałby jej utratę lub znaczne ograniczenie: "Instalacja zasilania LPG skutkuje anulowaniem gwarancji na silnik, układ wydechowy i na system sterowania silnikiem. Dzieje się tak dlatego, że samochody są homologowane wyłącznie na zasilanie określonym paliwem" - przypomina Krzysztof Kowalski z Nissan Polska. Przedstawicieli innych marek cytowaliśmy w poprzednim tekście i mówili to samo - nie da się zamontować jakiejkolwiek instalacji LPG bez utraty gwarancji, a tego warunki przetargu zabraniały, jak wynika z przytoczonych wyżej przez samego rzecznika straży miejskiej warunków przetargu.

Również Joanna Bobowska z biura prasowego lubelskiego ratusza kluczową kwestię gwarancji, zgodnie z najlepszymi tradycjami rzeczników prasowych zmagających się z niewygodnymi faktami, po prostu przemilcza: "W naszej ocenie pierwotny opis zamówienia nie naruszył uczciwej konkurencji, jeśli chodzi o złożenie ofert i tym bardziej nie wskazywał wyłącznie na Dacię Duster. (...) Parametr został określony szeroko, bez ograniczeń dotyczących fabrycznego montażu tej instalacji czy też np. montażu instalacji dedykowanej." O tym, że taki montaż oznacza utratę gwarancji, co było niezgodne z warunkami przetargu, ani o gwarancji w ogóle  - ani słowa.

Ponieważ według ratusza, wbrew oczywistym faktom, wszystko było w porządku, Joanna Bobowska nie odpowiedziała nam na pytanie, czy prezydent Lublina Krzysztof Żuk, który nadzoruje straż miejską, zamierza ustalić winnych i wyciągnąć wobec nich konsekwencje.

Zdumiewająca jest postawa organów ścigania, bo również prokuratura na razie nic nie zamierza w tej sprawie zrobić: "Prokuratura w sytuacji gdy wpłynie zawiadomienie we wskazanej przez Pana sprawie podejmie niezbędne czynności. Natomiast w niniejszej sprawie brak jest podstaw do podjęcia działań z urzędu" - twierdzi prokurator Beata Syk-Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Dodajmy, że z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia już wcześniej. Tak pisze o tym lubelska "Gazeta Wyborcza", która tematem zajęła się po naszej publikacji: "To już nie pierwszy przypadek, kiedy dziennikarze zarzucają strażnikom ustawienie przetargu na zakup samochodów. W 2012 roku, kiedy komendantem był Waldemar Wieprzowski, okazało się, że specyfikację na dostawę czterech samochodów ułożono tak, że wygrać mógł tylko diler Skody. Po przeprowadzonym postępowaniu przyznali to ratuszowi kontrolerzy, ale prokuratura umorzyła sprawę. Wieprzowski po wybuchu skandalu z zakupem samochodów zrezygnował z funkcji. Później ze stanowiska zastępcy komendanta odeszła Ewa Wróblewska, która była jednocześnie wiceprzewodniczącą komisji przetargowej i brała udział w przygotowywaniu warunków przetargu. Pod koniec listopada 2012 roku wymieniono wszystkich członków komisji odpowiedzialnej za zamówienia publiczne dla strażników. Wieprzowskiego na stanowisku zastąpił Jacek Kucharczyk."

 Tomasz Bodył

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przetargi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy