Koniec odliczenia VAT. Będzie kryzys?

9 listopada Rada Ministrów przyjęła projekt zmian w ustawie o podatku VAT. Począwszy od 1 stycznia, w latach 2011-2012, przedsiębiorcy decydujący się na zakup do firmy samochodu nie będą mogli odliczać od niego pełnej kwoty podatku VAT.

Decydując się na auto "z kratką" będzie można odliczyć jedynie 60% podatku, nie więcej jednak niż 6 tys. zł. Zniknie również możliwość odliczenia kosztów paliwa.

W jednym z komentarzy dotyczących nowych przepisów premier Donald Tusk powiedział, że mają one ukrócić cwaniactwo czyli sprawić, że z dróg znikną "ciężarowe" audi, BMW czy lexusy.

Wiadomość o zmianach w podatku VAT przestraszyła nie tylko kupujących, ale i dealerów, których przyszłość maluje się w czarnych kolorach. Czy ich obawy są uzasadnione?

Na międzynarodowej konferencji dotyczącej motoryzacji, która odbyła się w Krakowie 17 listopada, Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar przedstawił raport dotyczący sytuacji w Polsce. Niestety, jego lektura nie daje powodów do optymizmu.

Reklama

Kto kupuje nowe auta?

Specjaliści z Samaru skupili się na pojazdach w wieku do 10 lat kładąc przy tym duży nacisk na analizę wyników sprzedaży aut nowych z uwzględnieniem podziału na osoby prywatne i firmy, a także rodzaje finansowania.

Czy więc w związku z planowanymi zmianami VAT w oczy dealerów faktycznie zajrzeć może widno śmierci głodowej?

Na koniec czerwca 2010 roku zarejestrowanych było w Polsce 4 809 194 samochodów. 82 proc. z nich wykorzystywanych było przez osoby prywatne. 865 682 pojazdy, czyli dokładnie 18 proc. aut w wieku do 10 lat, zarejestrowanych było na firmy. Aż 38,2 proc - 331 023 sztuki - stanowiły w tej grupie "auta z kratką".

Dealerzy nie kryją niepokoju związanego ze zmianą przepisów podatkowych. Niektórzy sprzedawcy prognozują, że zainteresowanie zakupem nowych samochodów po pierwszym stycznia zmaleć może nawet o 1/3. Czy te pesymistyczne wizje znajdują potwierdzenie w rzeczywistości?

Biorąc pod uwagę wyłącznie pierwsze rejestracje samochodów, do końca września kupiono w Polsce 214 149 nowych pojazdów. W stosunku od ubiegłego roku jest to wynik aż o 9,5 proc lepszy.

Niestety, sprzedawcy aut nie mają powodów do radości - tak duży wzrost to jedynie chwilowa tendencja. Przedsiębiorcy chcąc skorzystać z obowiązujących jeszcze ulg robią co tyko w ich mocy, by wymienić flotę swoich pojazdów przed styczniem. Zainteresowanie autami jest tak ogromne, że na niektóre modele czekać trzeba nawet do sześciu miesięcy! Wszyscy chcą zdążyć ze złożeniem zamówienia jeszcze w tym roku.

Jak auto, to na firmę

Prawdą jest, że ponad połowa ze wszystkich nowych samochodów kupowana jest w Polsce na firmy. Do września przedsiębiorcy zakupili 115 311 nowych aut, co stanowi 54 proc. udziału w rynku. Aż 54 116 sztuk, co daje ok. 47 proc. udziału w rynku aut firmowych, to właśnie samochody "z kratką".

Duża część z nich kupowana jest przez małe firmy i osoby prowadzące jednoosobową działalność.

Najczęściej nie są to jednak prestiżowe auta marek premium, ale popularne pojazdy, które przyciągają kupujących głównie ceną. W tym miejscu warto dodać, że z przygotowanego niedawno raportu carmarket.com.pl wynika, że najpopularniejszymi autami kupowanymi na firmy są obecnie: skody octavie, fordy focusy i skody fabie. Nie jest też prawdą, że dla większości przedsiębiorców zakup auta nie jest dużym wyzwaniem finansowym i stanowi prostą ucieczkę od podatków.

Jak wynika z raportu Samaru, niemal 60 proc. aut kupowanych przez przedsiębiorców finansowanych jest w ramach leasingu lub tzw. wynajmu długoterminowego. Zakupy bezpośrednie stanowią około 30 proc. wszystkich aut kupowanych na firmy. A co z pozostałymi 10 procentami? 1,5 proc. nowych pojazdów zostało zarejestrowane po raz pierwszy bezpośrednio na importera lub producenta - tworzą one m.in. parki prasowe. Aż 8,5 proc. aut rejestrują na siebie dealerzy, m.in. po to, by zapewnić klientom możliwość jazd testowych.

Niestety, prawdą jest często pojawiające się w prasie twierdzenie, ze gdyby nie przedsiębiorcy, rynek pojazdów nowych prawie by nie funkcjonował. Do sierpnia bieżącego roku liczba aut rejestrowanych na użytek prywatny zmniejszyła się o 7,5 proc. W tym czasie "na firmę" kupiono aż o 30 proc. więcej pojazdów niż przed rokiem. Wzrost zainteresowania pojazdami z homologacją ciężarową (z tzw. "kratką") wyniósł aż 172 proc!

Lepiej już było...

Czego spodziewać się można po przyszłym roku? Prognozy, w zależności od tego, kto je tworzy, są bardzo zróżnicowane, ale wszystkie wróżą dotkliwy spadek sprzedaży. Przy założeniu obecnego tempa wzrostu, do końca roku liczba nowo rejestrowanych pojazdów powinna zbliżyć się do poziomu 300 tys. sztuk.

Od stycznia nie będzie jednak zbyt różowo. Nie dość, że przedsiębiorcy stracą możliwość odpisywania VAT, to jeszcze stawka tego podatku wzrośnie do 23 proc. O ile więc spadnie sprzedaż samochodów nowych?

Zakładając, że pojazdy z kratką mają przeszło 25 proc. udział w rynku można się spodziewać, że zapotrzebowanie na auta spadnie właśnie o 1/4. Scenariusz jest o tyle prawdopodobny, że nowe przepisy dotyczące VAT obowiązywać mają do 2013 roku, więc wiele firm, w nadziei na ich zmianę, zrezygnuje z planów odmłodzenia swojej floty i odłoży zakup aut o dwa lata.

Trzeba też pamiętać, że gros firm, które planowały wymianę floty w przyszłym roku, przesunęło ten zakup na rok bieżący. Co ciekawe. zakładając, że najlepszym odzwierciedleniem sytuacji na rynku pojazdów nowych jest liczba ich rejestracji (z takiego założenia wychodzą m.in. specjaliści Samaru), okaże się, że przez kilka pierwszych miesięcy przyszłego roku sprzedaż wciąż będzie zwyżkować.

Pamiętajmy, że obecnie liczba zamówień na nowe auta jest tak wielka, że czas oczekiwania wydłuża się nawet do 6 miesięcy. W przyszłym roku zarejestrowanych zostanie więc wiele pojazdów, na które zamówienia złożone zostaną do końca grudnia.

Problem w tym, że większość firm, by uniknąć płacenia podatku, będzie chciała zapłacić za samochody jeszcze w tym roku, więc rola dealerów ograniczona będzie głównie do bezgotówkowego wydawania aut. Oznacza to więc, że mimo iż statystyki rejestracji będą wyglądać optymistycznie, dealerzy zaczną przymierać głodem...

Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów oraz już niebawem... samochód na weekend z pełnym bakiem! Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody | pojazdy | auto | zakup | kryzys | przedsiębiorcy | Auta | odliczenia | firmy | VAT
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy