Jedyna taka szansa, by zostać producentem samochodów

Jeśli marzy wam się międzynarodowa kariera producenta samochodów lub wskrzeszenie którejś z polskich marek, drugiej takiej okazji może już nie być. Największy w Europie internetowy serwis aukcyjny Troostwijk zlicytuje wkrótce niemal kompletne wyposażenie fabryki samochodów.

Nie chodzi wcale o stary, wyeksploatowany inwentarz FSO na Żeraniu. Pod młotek trafić mają maszyny z należącego kiedyś do Fiata zakładu we włoskim Termini Imerese.

Fabryka, w której swego czasu montowano m.in. Fiaty 126 (w latach 1975-1979), budowała też pierwsze wcielenie Fiata Pandy (1980-1992), dwie generacje Fiatów Punto (1993-2005) i Lancię Ypsilon (2005-2010). Z czasem zakład stracił jednak na znaczeniu i zaczął generować straty. Liczne plany restrukturyzacji nie przyniosły rezultatu. Fabrykę zamknięto 31 grudnia 2011 roku.

Reklama

Wkrótce potem zakład przeszedł w ręce spółki DR Motor Company. Ostatecznie, 1 stycznia 2015, jego właścicielem stała się - wytwarzająca komponenty dla przemysłu motoryzacyjnego - firma Blutec wchodząca w skład Grupy METEC.

Obecnie fabryka szykowana jest do zakrojonej na szeroką skalę modernizacji. Właściciel zdecydował się zlicytować dużą część dotychczasowego wyposażenia, by zwolnić miejsce dla nowych maszyn. W Termini Imerese powstać ma m.in. nowa linia do kataforezy i lakiernia. Pierwotne plany firmy Blutec zakładały również uruchomienie w Termini Imerese produkcji motoryzacyjnych akumulatorów litowo-jonowych i stworzenie ośrodka badawczo-rozwojowego.

Nietypowa oferta obejmuje 34 pozycje różnego sprzętu niezbędnego w procesie produkcji pojazdów. Na liście znajdziemy m.in.: linię do produkcji pomocniczych ram przednich, automatyczne stanowisko spawalnicze, linię do wykańczania płyt podłogowych, kompletną linię do malowania nadwozi, a także linię do produkcji zawieszenia oraz do kataforezy. Prawdziwą wisienką na torcie jest kompletna linia montażowa z różnego rodzaju wózkami transportowymi i robotami.

Ceny poszczególnych elementów wyposażenia fabryki pozostają tajemnicą. Pierwsza z szeregu licytacji odbędzie się już 18 października. Serwis aukcyjny zastrzega, że wylicytowane kwoty nie będą wiążące, co oznacza, że wymagają one jeszcze akceptacji strony sprzedającej.

Niewykluczone, że na licytacjach pojawią się przedstawiciele rządów państw, które coraz częściej deklarują chęć stworzenia "narodowych producentów" aut. Tego typu deklaracje wielokrotnie składały np. władze Turcji. Warto przypomnieć, że już w 2015 roku Turcja kupiła "prawa własności intelektualnej" do modelu 9-3 produkowanego niegdyś przez Saaba. Zdaniem tureckiego ministra Fikri Isik, dążącego do utworzenia narodowego, tureckiego producenta samochodów, nawiązanie współpracy z Saabem dysponującym własną platformą pozwoliło skrócić czas potrzebny na stworzenie pojazdu o trzy - do pięciu - lat. Opracowanie własnego auta od podstaw - zdaniem ministra - pochłonęłoby też około 1 mld dolarów.

PR


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy