Jak nie płacić za serwis samochodu? Jest metoda

Leasing samochodów jest coraz popularniejszy w polskich firmach. Tylko w zeszłym roku o 20 proc. wzrosła liczba przedsiębiorców, którzy w ten sposób powiększają firmową flotę. Około 30 proc. z nich wybiera opcję droższą, która łączy leasing z innymi usługami i zostawia leasingodawcy całkowitą troskę o auto.

W I kwartale - jak podaje Związek Polskiego Leasingu - wartość nowych kontraktów na leasing pojazdów lekkich sięgała 4 mld zł. To wprawdzie o 7,5 proc. mniej niż rok wcześniej, jednak branża z tego wyniku jest zadowolona. Spadek związany jest z wyjątkowo dużą liczbą kontraktów podpisanych w I kwartale ubiegłego roku, kiedy obowiązywały wyjątkowo korzystne przepisy podatkowe dotyczące VAT. Wtedy jednak finansowanie pojazdów lekkich wzrosło o 79 proc. W sumie w zeszłym roku polskie firmy wyleasingowały ponad 26 tys. pojazdów, w tym blisko 12 tys. samochodów osobowych.  

Reklama

- Popularność leasingu w firmach jest bardzo wysoka i ma tendencję rosnącą - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Mirosław Krawczyk z Toyota Leasing Polska. - Ubiegły rok należy zaliczyć do bardzo dobrych. W kategorii samochodów osobowych odnotowano wzrost powyżej 20 proc. Bardzo silny wpływ na to miało okienko kratkowe, które spowodowało duży skok sprzedaży. Również tendencje wynikające ze zmian regulacji dotyczących wyceny ryzyka przez banki powodują, że część przedsiębiorców decyduje się na instrument finansowy, jakim jest leasing operacyjny.

Leasing to dobre rozwiązanie szczególnie dla małych i średnich firm. Na rynku widać wyraźną tendencję uzupełniania leasingu operacyjnego dodatkowymi usługami. Mogą to być m.in. opieka serwisowa, ubezpieczenie bądź pomoc w administracji tymi samochodami. W Polsce nawet do 30 proc. leasingów zawiera takie usługi lub całe pakiety.

- W Europie Zachodniej leasing operacyjny jest bardzo popularną formą finansowania - zwraca uwagę Mirosław Krawczyk. - Natomiast full service leasing, czyli finansowanie połączone z serwisem, ubezpieczeniem, zarządzaniem, również ogumieniem, waha się od 70 do 80 proc. transakcji leasingowych. U nas to jest wskaźnik rzędu 30 proc., więc przed nami jeszcze wiele do zrobienia.

W przypadku klasycznego leasingu operacyjnego zyskiem jest głównie korzyść podatkowa, co powoduje, że rośnie jego popularność (wpłacane raty są kosztem uzyskania przychodów, który można odliczyć). Na ogół wiąże się z tym relatywnie niska rata, ale też stosunkowo długi okres użytkowania samochodu. Toyota Leasing Polska proponuje klientom nieco inne rozwiązanie, 2-3-letni leasing operacyjny z ratą niższą nawet do 60 proc., w którą wliczona jest obsługa serwisowa, wymiana i składowanie opon oraz ubezpieczenie.

- Przedsiębiorca, jeżeli już nabędzie auto, jest z nim związany przez 7-8 lat. Korzystając z naszego instrumentu, w którym rata miesięczna w leasingu operacyjnym z podwyższonym wykupem wynosi ok. 600 zł, wie, że kontrakt jest zawarty na 2-3 lata i może go również na preferencyjnych warunkach wcześniej zakończyć lub - w ramach rosnących potrzeb - wymieniać samochód np. na większy model - wyjaśnia Krawczyk.

Jak podkreśla, zaletą Toyota Business Smart Plan jest właśnie zyskiwana elastyczność, również w zakresie wpłaty raty własnej czy okresu finansowania.

- Kierujemy się zasadą pełnej klarowności, przejrzystości tego, co przedsiębiorca otrzymuje - przekonuje Mirosław Krawczyk. - Warto sprawdzić szczegóły, bo czasami suma opłat leasingowych może wyglądać bardzo atrakcyjnie, ale warto zapytać sprzedawcę o to, jaka jest tabela opłat i prowizji, sprawdzić dokładnie zapisy umowy. Jako Toyota Leasing Polska chcielibyśmy edukować przedsiębiorców, żeby wyraźnie czytali zapisy umów, tabele opłat i prowizji, bo one stanowią o łącznym koszcie.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy