Diesle w Polsce jeszcze szybko nie zginą...

Wbrew światowym trendom i wzmożonej promocji elektromobilności, diesel w Polsce wciąż cieszy się zainteresowaniem kierowców.

Jak wynika z danych serwisu Autobaza, w porównaniu z I półroczem tego roku udział ofert sprzedaży samochodów używanych z silnikiem diesla spadł o 2 pkt. procentowe - z 44% na 42%. To wciąż daje jednak olbrzymią liczbę ogłoszeń.

Paradoksalnie ma na to wpływ silna promocja elektromobilności w krajach Europy Zachodniej. Stosowane tam zachęty w postaci dopłat i ulg oraz coraz bardziej negatywny PR diesla powoduje, iż dotychczasowi użytkownicy aut z tym napędem przesiadają się na modele benzynowe, hybrydowe czy elektryczne. Niechęć do diesla sprawia, iż właściciele są skłonni sprzedawać auta za niższe ceny. A to jest na rękę handlarzom, którzy w ten sposób mogą sobie zrekompensować straty związane z lockdownem i wysokim kursem euro. 

Reklama

Na stale wysoką popularność aut z silnikami Diesla wpływa również fakt, że polski (biedny) kupujący kieruje się przede wszystkim ceną auta. Ewentualne zagrożenia dla środowiska są dla niego zbyt mało istotne, aby miały wpływ na  decyzję zakupową.

A jak wygląda pozostała część ofert? Liderem rynku wtórnego są samochody z silnikami benzynowymi, które stanowią zdecydowaną większość, bo aż 55,4% podaży. W liczbie tej niewielki ułamek (5,9 proc) stanową samochody przerobione na LPG. Używane hybrydy to margines - mają 1,4 proc. udziału w rynku, co oznacza minimalny wzrost (o 0,34 pp w stosunku do danych za I półrocze 2020).
 Natomiast używane samochody elektryczne to już praktycznie ewenement - stanowią zaledwie 0,24% podaży. Jednak uwagę zwraca fakt wzrostu podaży o 50% w stosunku do I półrocza 2020, gdy 0,16 proc wszystkich ofert dotyczył aut na prąd.

Jak więc będzie wyglądał rynek samochodów używanych w najbliższych latach? Można się spodziewać, że popularność silników Diesla będzie się zmniejszać powoli, czynnikiem powstrzymującym spadek będzie import niechcianych w Europie Zachodniej starszych i tańszych samochodów. Z tego względy pojawi się duża różnica między samochodami nowymi i używanymi. - Rynek pierwotny szybciej wyprze diesle, jednak na rynku wtórnym będą one zajmowały znaczące miejsce jeszcze kilka ładnych lat - twierdzi Piotr Korab, współwłaściciel serwisu Autobaza.

Zanim na rynek używany szerzej wejdą tańsze auta hybrydowe i elektryczne minie jeszcze sporo czasu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy