Czy to będzie rewolucja na rynku samochodów używanych?

Niewykluczone, że dni prywatnych importerów oferujących klientom "bezwypadkowe prawie nówki z oryginalnym przebiegiem" z zachodu są już policzone. Polskim rynkiem zainteresował się właśnie europejski potentat w handlu samochodami używanymi - firma AAA Auto.

Chociaż większości polskich nabywców nazwa niewiele mówi, istniejąca od 23 lat firma zajmuje się handlem pojazdami z drugiej ręki na masową skalę. Obecnie posiada ona sieć 35 punktów dealerskich w Czechach, na Słowacji i Węgrzech. Pierwszy polski oddział rozpoczął działalność w Piasecznie pod Warszawą.

Oferta AAA Auto skierowana jest do osób szukających samochodu z udokumentowaną historią, w dobrym stanie technicznym. W przeciwieństwie do prywatnych importerów firma nie występuje w charakterze pośrednika, lecz skupuje pojazdy na własność. Dzięki temu klienci maja pewność, że samochód pochodzi z pewnego źródła - oferowane pojazdy mają gwarancję legalności pochodzenia. Przed zakupem stan i historia konkretnego pojazdu są dokładnie sprawdzane. Z tego względu przedstawiciele AAA Auto rezygnują z zakupu nawet 65-70 proc. oferowanych im aut.

Reklama

Polska oferta ukierunkowana jest na nabywców szukających pojazdów w cenie od 10 do 60 tys. zł. Obecnie w Piasecznie klienci mają do wyboru około 300 samochodów, które - z reguły - odkupione zostały od pierwszego lub drugiego właściciela. Docelowo ma ich być aż 600. Jeszcze w tym roku powstać ma kolejny salon w Katowicach.

Optymistyczne plany zakładają inwestycję w 3 do 5 nowych punktów dealerskich rocznie. Każdy czynny ma być przez siedem dni w tygodniu w godzinach od 9 do 21.

W zeszłym roku firma dostarczyła klientom ponad 63 tys. samochodów. Od początku działalności z jej usług skorzystało już przeszło 1,6 mln nabywców.

Chociaż nasz rynek wydaje się wprost stworzony dla tego typu usług, przedstawiciele AAA Auto nie mają łatwego zadania. Firma, po krótkim romansie z Polską już raz wycofała się z naszego kraju w 2008 roku. Problem stanowiły wówczas słabe wyniki finansowe i trudna specyfika rynku zdominowanego przez auta w kiepskim stanie technicznym o trudnej do odtworzenia historii.

Ostatnia kwestia może się okazać kluczowa również dziś, pozyskanie w Polsce aut od pierwszego lub drugiego właściciela jest niezwykle trudne, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że około 60 proc. polskiego ryku pojazdów nowych zdominowane jest przez floty.

I kolejna rzecz. Samochód w dobrym stanie technicznym, ze znaną historią musi być droższy od auta, które ma cofnięty licznik i za sobą naprawę powypadkową. Tymczasem Polacy szukają jak najniższej ceny, a ponadto lubią się oszukiwać, że 10-letni Passat "w dieslu" ma przejechane 200 tys. km...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody używane
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama