Ceny paliw są rekordowo niskie! A czy się zmienią?

W przyszłym tygodniu nie należy się spodziewać diametralnej zmiany sytuacji na stacjach benzynowych - oceniają analitycy. Według nich ceny paliw pozostaną rekordowo niskie i na razie nie widać powodów do ich wzrostu.

W przyszłym tygodniu nie należy się spodziewać diametralnej zmiany sytuacji na stacjach benzynowych - oceniają analitycy. Według nich ceny paliw pozostaną rekordowo niskie i na razie nie widać powodów do ich wzrostu.

Rachunki za tankowanie są rekordowo niskie głównie za sprawą mocnej złotówki oraz rezygnujących z części swoich marż sprzedawców paliw - ocenia portal e-petrol.pl. Nic nie wskazuje też na to, że w najbliższych dniach sytuacja na rynku paliw może się diametralnie zmienić. Na stacjach ceny paliw spadają i ustanawiają nowe tegoroczne minima - podkreśla.

Według portalu przestrzeń do dalszych obniżek jest już jednak bardzo ograniczona i w nadchodzącym tygodniu spadki byłyby zatem bardzo zaskakujące. Na następny tydzień e-petrol.pl prognozuje średnią cenę benzyny 95 na poziomie 5,24-5,34 zł za litr, oleju napędowego - 5,28-5,38 zł za litr i niewielką obniżkę cen autogazu - do przedziału 2,59-2,66 zł za litr.

Reklama

Według biura Reflex w ciągu tygodnia litr benzyny 95 staniał średnio o 1 grosz na litrze, a olej napędowy o 2 grosze. Reflex ocenia, że nadchodzący tydzień nie powinien zmienić znacząco sytuacji. Lokalnie możemy obserwować niewielkie podwyżki rzędu ok. 1-2 groszy na litrze, jednak nie powinno mieć to większego wpływu na średni poziom cen w kraju - uważa biuro.

Portal e-petrol.pl przypomniał, że jednym z istotnych czynników utrzymującym w tym tygodniu cenę ropy w Londynie na poziomie 110 dol. za baryłkę były informacje z Libii, Sudanu Południowego czy Angoli. W Libii produkcja ropy spadła do 390 tysięcy baryłek dziennie, co jest wynikiem niższym o 70 tys. od wydobycia w poprzednim tygodniu, a protesty częściowo zablokowały przepływ surowca z pola naftowego El Szarara - zwraca uwagę portal.

Z kolei produkcja Sudanu Południowego spadła o jedną trzecią - do 170 tys. baryłek na dzień z powodu konfliktu między armią i rebeliantami na głównych obszarach roponośnych. Z kolei wydobycie ogranicza Angola, która na polu naftowym Plutonio zmniejszy produkcję o 180 tys. baryłek dziennie - podkreślił e-petrol.pl.

Z kolei Reflex zwraca uwagę na słabe dane dotyczące gospodarki Chin, gdzie wydaje się potwierdzać scenariusz spowolnienia. Natomiast pesymizm inwestorów przełamany został dzięki danym z USA, gdzie z kolei odnotowano wzrost aktywności przemysłowej - ocenia firma.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy