Fotoradary są, nie ma przepisów. Zdjęcia prosto do sądu?

Fotoradar zrobił zdjęcie, a sprawa zamiast skończyć się mandatem, od razu ląduje w sądzie - tak może być już wkrótce.

Od lipca obsługą fotoradarów w Polsce zajmie się Inspekcja Transportu Drogowego. Problem w tym, że instytucji tej brakuje przepisów wykonawczych. Jeśli resort infrastruktury nie wyda stosowanego rozporządzenia o wystawianiu mandatów przez Inspekcję, to wszystkie zdjęcia będą trafiały prosto do sądów grodzkich.

Do tej port Inspekcja Transportu Drogowego przejęła co prawda już większość masztów od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ale wciąż nie otrzymała od policji wszystkich urządzeń do robienia zdjęć. Gdy fotoradary zaczną działać, sprawa rozporządzenia stanie się pilna.

Reklama

A urzędnikom najwyraźniej się nie śpieszy. Resort Cezarego Grabarczyka zapewnia, co prawda, że robi wszystko, by przepis był gotowy na czas, ale samymi deklaracjami sprawy nie uda się załatwić.

Może się więc okazać, że automatyczny system, który sam będzie obrabiał zdjęcia, odczytywał numer rejestracyjny i ustalał właściciela auta nie będzie mógł działać, bo i tak mandat nie będzie wystawiany.

Taki scenariusz oznaczałby rychły paraliż sądów grodzkich.

INTERIA/RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy