Za i przeciw

Nie wszyscy zgadzają się na przymus zapinania pasów bezpieczeństwa.

Nie wszyscy zgadzają się na przymus zapinania pasów bezpieczeństwa.

Janusz Korwin-Mikke, publicysta

Ja i tylko ja, wiem, co jest dla mnie dobre. Nie zgadzam się na to, żeby to rząd podejmował za mnie decyzje. Kiedy w 1991 r. wprowadzono nakaz zapinania pasów, mówiłem z trybuny sejmowej, że spowoduje to więcej wypadków śmiertelnych. I jak się okazało, miałem rację. Kierowcy z zapiętymi pasami czują się bezpieczniej i jeżdżą szybciej. Ja uważam, że im mniej bezpiecznych kierowców, tym mniej wypadków. Kierowca musi czuć się zagrożony, wtedy jest ostrożny. Ja nie zapinam pasów, zdaję sobie sprawę z zagrożenia, ale to mój wybór. Wiem, że pasażer z tyłu jest dla mnie zagrożeniem, ale godzę się na to.

Reklama

Kiedy pasażer obok mnie nie zapina pasów, to odbieram jego zachowanie jako dowód zaufania do mnie.

Tomasz Czopik, rajdowy mistrz Polski

Zdecydowanie zawsze zapinam pasy. Na studiach miałem krótki okres jeżdżenia bez pasów. Myślałem, że jeżdżę świetnie, a do tego, skoro startuję w rajdach zawodowo, to i tak ryzykuję, więc cóż za różnica? Jednak straciłem w wypadkach dwóch przyjaciół i zrozumiałem, czym grozi jazda bez pasów. Od tego czasu zawsze je zapinam i innych do tego namawiam. Zdarzyło mi się zwrócić uwagę znajomemu, który pozwolił małemu dziecku stać między fotelami w czasie jazdy. To błąd w myśleniu o tym, jakie siły działają na ciało w trakcie wypadku. Pięcioletnie dziecko przy prędkości 60 km/h uderza w przednią szybę, jakby ważyło 500 kilogramów. Sam po niegroźnym dachowaniu miałem po sześciopunktowych pasach czarne pręgi.

Piotr Mosak, psycholog

Bardzo trudno namówić ludzi do zmiany przekonań. Ten obszar w naszej świadomości i co gorsza nieświadomości jest bardzo trudno zmienić. Oczywiście, są techniki, jak ciągłe podawanie delikatnie w wątpliwość prezentowanych przekonań, ale to proces długotrwały. Najczęściej jest tak, że osoba, której się przedstawia ewidentny dowód, mówi: "Oj tam, wyjątek potwierdza regułę - pasy nie są takie ważne", i trudno jest z nią dłużej dyskutować. Dopiero coś przeżytego na własnej skórze daje nam do myślenia, ale czasem jest już za późno. Opornym kierowcom należałoby pokazywać crash testy obrazujące, co się dzieje z ciałem człowieka podczas zderzenia.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy