Wyprzedził nieoznakowany radiowóz, a za chwilę...

Policyjna akcja "zero tolerancji" przynosi efekty. Nie sposób przeoczyć, że kierowcy, w obawie przed utratą uprawnień, rzadziej wciskają pedał gazu do oporu.

Niestety, na drogach wciąż roi się od wychowanych na grach komputerowych "młodych gniewnych", którym wydaje się, że prawo o ruchu drogowym, podobnie zresztą, jak prawa fizyki, obowiązują tylko  innych.

Z takim przypadkiem spotkali się niedawno policjanci z Bytowa na Pomorzu. W czasie jednego z patroli nieoznakowany radiowóz drogówki, na skrzyżowaniu i obszarze wyłączonym z ruchu, wyprzedzony został przez rozpędzonego, leciwego Volkswagena Golfa. Mundurowi natychmiast podjęli pościg za piratem, na kierowcy nie zrobiło to jednak większego wrażenia. Uciekając ulicą Gdańską rozpędził auto do 126 km/h (w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h) i wyprzedził inny pojazd na zakręcie.

Reklama

Szkolne braki z zakresu fizyki szybko dały jednak o sobie znać. Zaledwie kilkaset metrów dalej mężczyzna stracił kontrolę nad samochodem, wpadł w poślizg i zakończył brawurową podróż na poboczu.

Na szczęście, tym razem, nikomu nic się nie stało. Uszkodzenia odniósł jedynie Golf, który okazał się być starszy od swojego kierowcy. Jak się okazało za kierownicą siedział 19-latek, który nie tylko nie posiadał nigdy prawa jazdy, ale też "zapomniał" zabrać ze sobą dokumenty pojazdu.

Sprawą lekkomyślnego młodzieńca w najbliższym czasie zajmie się sąd. Policjanci wnioskować będą o zastosowanie wobec mężczyzny zakazu kierowania pojazdami. Za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym mężczyźnie grozi kara grzywny do 5 tys. zł. Sąd może również orzec zakaz kierowania pojazdami na 3 lata.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pirat drogowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy