Wypadek czy kolizja prezydenta Wrocławia? Będą nowi biegli

Prokurator postanowił powołać kolejnego biegłego z dziedziny medycyny w toczącym się dochodzeniu ws. wypadku samochodowego prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza. Śledczy sprawdzają, czy nie była to katastrofa w ruchu lądowym.

Jak poinformowała w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu Lidia Sieradzka, w sprawie został ponownie przesłuchany motorniczy tramwaju, z którym zderzył się prowadzony przez prezydenta samochód. Przedstawił on dodatkową dokumentację medyczną z leczenia, wobec czego prokurator zdecydował o powołaniu nowego biegłego z dziedziny medycyny. Ma on  wyjaśnić, czy poszkodowany doznał obrażeń, które doprowadziły do rozstroju zdrowia na czas dłuższy niż siedem dni (co jest związane z kwalifikacją prawną czynu).

Do wypadku doszło w połowie kwietnia tego roku w centrum Wrocławia. Dutkiewicz jechał służbowym autem ulicą, na której obowiązuje zakaz ruchu; nie ustąpił pierwszeństwa i wjechał pod tramwaj. Policja zakwalifikowała zdarzenie jako kolizję. Prezydent został ukarany mandatem w wysokości 500 zł i 11 punktami karnymi. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy.

Reklama

Kilka dni po wypadku mieszkaniec Wrocławia złożył do prokuratury rejonowej doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W jego ocenie prezydent mógł spowodować katastrofę w ruchu lądowym, za co grożą surowsze sankcje prawne. Dochodzenie podjęła prokuratura rejonowa we Wrocławiu, jednak w sierpniu na wniosek wrocławskich prokuratorów - którzy postanowili się z tej sprawy wyłączyć, by nie narazić się na zarzut stronniczości - dochodzenie przeniesiono do Kluczborka (Opolskie).

W wypadku najbardziej poszkodowany był Dutkiewicz; przeszedł operację miednicy i kilka miesięcy przebywał na zwolnieniu lekarskim. Pasażerowie tramwaju nie doznali poważnych obrażeń, motorniczy również, choć kilka tygodni był na zwolnieniu lekarskim. Mężczyzna uskarżał się na kłopoty z kręgosłupem, lekarze zalecili noszenie kołnierza ortopedycznego oraz rehabilitację.

Co jednak ciekawe, biegli - również lekarze - uznali jednak, że uszkodzenie kręgów szyjnych, jakiego doznał mężczyzna, to "naruszenie czynności narządu ciała" trwające krócej niż siedem dni! Dzięki takiej opinii prezydent Wrocławia był winnym spowodowania kolizji, a nie wypadku drogowego, za co zresztą ukarany został przez policjantów mandatem i punktami karnymi. Jeśli Dutkiewicz odpowiadałby za spowodowanie wypadku, groziłaby mu kara do 3 lat pozbawienia wolności. Biegli wydali swoją opinię wyłącznie w oparciu o dokumentację medyczną - nie zadali sobie trudu, by zbadać motorniczego...

Warto dodać, że opinię wydali biegli z Wrocławia. Dopiero w ostatnim czasie, by uniknąć posądzeń o stronniczość, sprawa - wraz z opiniami sporządzonymi przez biegłych - przekazana została do prokuratury w Opolu. Nowy prokurator najwyraźniej uznał opinię wrocławskich biegłych za wątpliwą, skoro dokonał ponownego przesłuchania motorniczego oraz zdecydował się na na powołanie nowych biegłych.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama