Ukradli Toyoty za ponad milion zł! Auta znikały w 2 dni

Łódzka policja zatrzymała trzech członków grupy przestępczej specjalizującej się w kradzieżach Toyot.

Auta były kradzione na terenie całego kraju, a następnie rozbierane na części. W ciągu ostatnich miesięcy grupa ukradła co najmniej 40 aut o wartości ok. 1,2 mln zł.

Od początku roku na terenie województwa łódzkiego wzrosła kradzież samochodów Toyota Verso. Policjanci ustalili, że samochody kradnie kilkuosobowa grupa, której trzon stanowili mieszkańcy Łodzi.

Pod koniec ub. tygodnia w miejscowości Tuszyn policja zorganizowała zasadzkę na złodziei. Kilka nieoznakowanych radiowozów policyjnych zablokowało drogę jadącemu od strony Częstochowy Oplowi Vectra i Toyocie Verso. Policjanci wiedzieli, że Toyota została skradziona w Opolu, a Opel ją pilotował.

Reklama

Zatrzymano dwóch mężczyzn - mieszkańców Łodzi w wieku 23 i 27 lat. Dzień później wpadł kolejny członek grupy, 37-letni łodzianin. Cała trójka usłyszała zarzuty kradzieży z włamaniem do samochodów. Wszyscy trafili do aresztu. Grozi im do 10 lat więzienia.

Policja ustaliła również miejsce dwóch "dziupli", do których trafiały skradzione pojazdy. Znajdowały się one w gospodarstwach na terenie powiatu skierniewickiego i łowickiego. Znaleziono w nich kilka tysięcy części pochodzących ze skradzionych aut. Były tam m.in. kompletne silniki, skrzynie biegów, szyby, fotele, części karoserii, radioodtwarzacze i przewody elektryczne. Odkryto również częściowo spalone tablice rejestracyjne od skradzionych wcześniej samochodów.

Odzyskano w całości dwie Toyoty oraz przedmioty, które byli właściciele trzymali w skradzionych autach, jak m.in. sprzęt wędkarski, foteliki dziecięce, a także CB-radia oraz anteny.

W związku z tą sprawą zatrzymano kolejnych dwóch mężczyzn w wieku 34 i 54 lat, którzy zajmowali się demontażem skradzionych pojazdów. Usłyszeli oni zarzut paserstwa. Mężczyźni mogą trafić do więzienia na 5 lat.

Policja ustaliła, że niemal wszystkie skradzione samochody w ciągu dwóch dni były rozbierane na części, które następnie trafiały na giełdy samochodowe. Według policji grupa w okresie kilku ostatnich miesięcy ukradła co najmniej 40 Toyot o wartości około 1,2 mln zł.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy