Ukradł subaru i... zamknął się w ubikacji

Policja zatrzymała w wtorek w Warszawie mężczyznę, który ukradł samochód; w czasie ucieczki spowodował kolizję, po czym porzucił samochód i zamknął się przed policjantami w przydrożnej toalecie publicznej - poinformowała Dorota Tietz z zespołu prasowego KSP.

Policja zatrzymała w wtorek w Warszawie mężczyznę, który ukradł samochód; w czasie ucieczki spowodował kolizję, po czym porzucił samochód i zamknął się przed policjantami w przydrożnej toalecie publicznej - poinformowała Dorota Tietz z zespołu prasowego KSP.

Do kradzieży doszło we wtorek rano na Placu Hallera. Jadąca samochodem subaru kobieta usłyszała stukot w kole, zatrzymała się i wyszła z samochodu, aby zobaczyć co się stało. W tym momencie do samochodu wskoczył mężczyzna i odjechał nim. Informacja o kradzieży została przekazana okolicznym patrolom, które podjęły pościg i w ciągu kilku minut namierzyły złodzieja.

Podczas ucieczki mężczyzna uderzył w radiowóz i spowodował kolizję, w której brały udział cztery auta. Po wypadku złodziej porzucił skradziony samochód i uciekał pieszo. Został zatrzymany przy skrzyżowaniu ulic Zajęczej i Topiel, gdzie zamknął się przydrożnej toalecie publicznej.

Reklama
PAP
Dowiedz się więcej na temat: 'Wtorek' | samochód | Subaru
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy