Tych aut jeszcze nie sprzedają. Ale już je kradną!

Jeśli wierzyć policyjnym statystykom Volkswagen Passat od lat zajmuje czołowe miejsca w rankingach pojazdów, które najczęściej - w niekontrolowany sposób - zmieniają w Polsce właścicieli.

Passat cieszy się ogromną popularnością nie tylko wśród polskich amatorów cudzej własności. Z "miłośnikami“ modelu od lat zmaga się również niemiecka policja. Niemieccy złodzieje zainteresowali się już nawet najnowszym, ósmym wcieleniem auta, którego nie ma jeszcze na rynku!

Jak donosi lokalna prasa, policja w Emden prowadzi śledztwo w sprawie dwóch zuchwałych kradzieży nowych Passatów B8, które zniknęły bezpośrednio z terenu fabryki Volkswagena.

Już 3 października z fabrycznego parkingu wyjechał czarny Passat B8. Samochód, po kilku dniach, udało się odnaleźć na terenie jednego z pobliskich miast. Auto nosiło ślady kolizji, brakowało też kilku elementów wyposażenia.

Reklama

Do kolejnej zuchwałej kradzieży doszło również we wtorek - 14 października. Złodziej niezauważenie przedostał się na teren fabryki i wyjechał z niej innym, nowym Passatem B8. W tym przypadku interweniowała ochrona zakładu, ale chcąc uniknąć obrażeń, strażnicy musieli usunąć się z drogi rozpędzonego auta.

Na szczęście, tym razem, złodziej popełnił błąd. W czasie ucieczki z dużą prędkością przejechał obok przydrożnego fotoradaru, dzięki czemu lokalni stróże prawa dysponują dość wyraźnym wizerunkiem kierowcy.

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że sprzedaż ósmej generacji Passata rozpocznie się dopiero za kilka tygodni. W tym przypadku nie może więc być mowy o kradzieży "na części“. Niewykluczone, że autem zainteresowała się jakaś zorganizowana grupa przestępcza chcąca dokładnie poznać antykradzieżowe systemy nowego Passata. Jedna z hipotez, której - póki co - nie można odrzucić, dotyczy również szpiegostwa gospodarczego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Volkswagen Passat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy