Tragiczny wypadek. Kierowca bez prawa jazdy, po narkotykach

40-latek, podejrzewany o spowodowanie wczorajszego, tragicznego wypadku w Gdańsku, był pod wpływem narkotyków. Nie miał też nigdy prawa jazdy - dowiedział się reporter RMF FM Kuba Kaługa. Mężczyzna jutro ma być przesłuchany. Jego auto wepchnęło inny samochód na ścieżkę rowerową. W szpitalu zmarła jedna z potrąconych rowerzystek.

40-letni mężczyzna został zatrzymany, jest w policyjnym areszcie. Badanie narkotestem wykazało, że kierujący był pod wpływem środków odurzających. Nie posiadał też uprawnień do prowadzenia samochodu. Z naszych informacji wynika, że nigdy ich nie uzyskał - mówi Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. 

Dziś policja rozmawiać chce przede wszystkim ze świadkami wypadku, jutro z jego prawdopodobnym sprawcą. Później mężczyzna najpewniej zostanie też doprowadzony do prokuratury.  

Do wypadku doszło w Gdańsku Wrzeszczu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 40-latek podczas zmiany pasa na głównej arterii Gdańska uderzyło w inny samochód. W efekcie auto to wpadło na ścieżkę rowerową. Rannych zostało troje rowerzystów i kierowca uderzonego samochodu. Niestety w szpitalu zmarła jedna z rowerzystek. Pozostałym rannym, według informacji policji, nie zagraża niebezpieczeństwo. 

Reklama

(mal)

RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy