Świetny komentarz dotyczący zachowania kierowcy porsche na przejściu dla pieszych

Lubimy wasze komentarze. Nie wszystkie, ale większość. Bo pisząc je, wykazujecie się bardzo fajnym podejściem do życia, do tego, co nas otacza, wreszcie do sytuacji, które czasami bulwersują, ale i czegoś uczą. Poniżej komentarz Marcina. Opublikowany został pod tekstem o mężczyźnie, który jadąc porsche, skandalicznie zachował się wobec kobiety przechodzącej przez tzw. zebry. Przeczytajcie i komentujcie. Marcin na rację?

[pisownia i interpunkcja oryginalna - red.]

"Kierowco - to, że jesteś kierowcą nie oznacza, że nie jesteś też pieszym - bo więcej razy przechodzisz przez pasy niż wsiadasz do samochodu. Pieszy nie musi być kierowcą, za to KAŻDY kierowca jest po wyjściu z auta pieszym i przechodzi setki razy przez jezdnię. 

Więc KIEROWCY nie traktujcie siebie jak nie wiadomo czego - bo jesteście także PIESZYMI, wystarczy, że opuścicie auto. Analizy filmu co niektórych są tak komiczne, że aż skręca... bo przecież widać, że to kierowca najpierw zaczął wysiadać z auta zanim kobieta odwróciła się do niego i cokolwiek zrobiła.

Reklama

Opluła, nie opluła, zapewne idąc powiedziała kilka cierpkich słów, na co zareagował pieniacz w Porsche. Zabrać mu prawko i po sprawie, jak nie umie hamować emocji w tak prostej sytuacji. Mi też przytrafiło się, że parę razy stanąłem autem na pasach (bo to się zdarzy, nikt tego nie zaprzeczy) i bywało, że zwracali mi na to uwagę piesi (także w mało wybredny sposób), wówczas wychylałem się i krzyczałem z uśmiechem "przepraszam, to się nie powtórzy", bo wiem, że na pasach nie wolno się zatrzymywać.

Z drugiej strony, nie raz przechodząc przez pasy pokazywałem palcem kierowcom, że np. ich pół auta stoi na pasach i robiłem wymowny gest "co jest!" i jakoś nikt nie wyskakiwał z auta. Gdyby zamiast kobiety, przechodził 2-metrowy "byk" z karkiem jak łopata, to pieniacz z Porsche siedział by cichutko, a może nawet wycofał by swoje autko nawet jakby miał je 10-krotnie oplute - założę się z każdym, że tak by było. Niestety trafiła się kobieta więc "damski bokser" wyszedł z niego. Zabrać mu prawko na pół roku to może się nauczy kulturalnego zachowania na drodze.

Bo tak myślę, że nie raz "interweniował" jak mu coś nie pasowało, nie ważne czy mając rację czy nie. I nie chodzi tu o markę samochodu jakim się porusza, takich gości jak on spotyka się nawet w Cinquecento...

Jestem kierowcą, ale i pieszym. A ci co tak "tylko" kierowcami się czują i solidaryzują z "damskim bokserem" niech sobie wspomną mój wpis jak przyjdzie im przejść przez jezdnię... pieszo. Sytuacje na drodze mogą być różne, kulturę albo się ma, albo jej się nie ma. Proste jak drut".

Marcin


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy