Surowe kary za niestosowania korytarza życia

Za niezastosowanie tej prostej zasady zapłacisz nawet 900 zł. Korytarz życia na niemieckich autostradach nie jest fanaberią. To przepis, którego Niemcy będą skrupulatnie przestrzegać. Po serii tragicznych wypadków mandaty poszły w górę

Po serii wypadków na niemieckich autostradach Alexander Dobrindt, minister transportu Niemiec, podniósł wysokość mandatów za niestosowanie się do wymogu tworzenia w razie wypadku lub korka miejsca dla przejazdu służb ratowniczych tzw. korytarza ratunkowego.

Do tej pory mandat za blokowanie przejazdu wynosił zaledwie 20 euro, a policjanci rzadko karali niesubordynowanych kierowców. Teraz to się zmieni. Mandat może wynieść nawet 200 euro i 2 punkty karne, a stróże prawa mają rozkaz bezwzględnego karania za niestosowanie się do przepisu.

Ponadto zostały zwiększone kary dla tych, którzy w inny sposób będą utrudniać działania ratunkowe. W zależności od sytuacji mogą one sięgnąć od 240 do 320 euro, łącząc się z miesięcznym zakazem prowadzenia pojazdu.

Przypomnijmy korytarz ratunkowy to nie drogowy obyczaj, a obowiązujące prawo. Przynajmniej w Austrii, Niemczech, Czechach, Słowenii i Szwajcarii. Za niedostosowanie się do przepisów we wszystkich tych krajach grożą mandaty.

Reklama

Zgodnie z przepisami, w razie wypadku samochodowego, kierowcy innych samochodów powinni możliwie jak najszybciej stworzyć pustą przestrzeń pośrodku drogi w celu ułatwienia służbom ratowniczym dotarcia do poszkodowanych.

Powszechne jest, że ciekawscy kierowcy, chcąc sprawdzić, co powoduje korek, ustawiają auto, tarasując przejazd. Ciekawość wpływa też na spowolnienie ruchu, jeśli już przejeżdżamy obok wypadku. Zdaniem niemieckich służb ratunkowych to naganne zachowanie.

Poniżej znajdziecie nagranie niemieckiej policji, która sprawdza przejezdność korytarza ratunkowego i dyscyplinuje kierowców, którzy się do niego nie stosują. Jeszcze bez mandatów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama