Straż miejska bez fotoradarów nie ma sensu?

Radni mazurskiego Pisza zdecydują w piątek, czy rozwiązać straż miejską. Zdaniem burmistrza Andrzeja Szymborskiego, z powodu zadłużenia miasta nie stać na dalsze utrzymywanie tej formacji. "Jeżeli tego nie zrobimy, to do gminy zastuka komornik" - ocenił.

Burmistrz, który objął urząd po ostatnich wyborach, poinformował radnych, że projekt likwidacji straży miejskiej jest podyktowany "tragiczną sytuacją finansową gminy Pisz". Jak podkreślił, brak pieniędzy na bieżące funkcjonowanie samorządu powoduje potrzebę szukania oszczędności. Jego zdaniem koszty utrzymania straży są wyższe niż korzyści, w dodatku obowiązujące przepisy nie nakładają na gminy obowiązku posiadania takich formacji.

Szymborski powiedział PAP, że rozwiązanie straży to "absolutnie niezbędna konieczność". "Straż kosztuje rocznie ponad 700 tys. zł, zatrudnia 13 osób. To dużo jak na tak małe miasto. Nas na luksus posiadania straży miejskiej po prostu nie stać. Jeżeli tego nie zrobimy, to do gminy zastuka komornik" - ocenił.

Reklama

Jak mówił, gmina jest zadłużona na prawie 70 mln zł, co stanowi ok. 74 proc. jej rocznych dochodów. Podkreślił, że projekt tegorocznego budżetu został zatwierdzony przez Regionalną Izbę Obrachunkową, bo założono w nim, że gmina uzyska ponad 10 mln zł ze sprzedaży majątku. "To nierealne, bo w ciągu ostatnich ośmiu lat dochody z tego tytułu nie przekraczały 1 mln zł rocznie" - przyznał.

Jego zdaniem do zamknięcia budżetu brakuje ok. 12 mln zł, a gmina nie może zaciągać kolejnych kredytów. Nie ma też żadnej inwestycji, z której mogłaby zrezygnować i zaoszczędzić. Dlatego - przekonywał - konieczne są cięcia w wydatkach na administrację. Zamierza nie tylko rozwiązać straż, ale i zredukować etaty w innych miejskich instytucjach.

Według Szymborskiego, poprzednie władze doprowadziły do przerostu zatrudnienia w magistracie i podległych jednostkach oraz dokonywały nieracjonalnych wydatków i inwestycji. "Przyszedł czas, kiedy gmina musi zapłacić za życie ponad stan i szastanie pieniędzmi" - stwierdził.

W ocenie burmistrza, konieczność likwidacji straży nie wpłynie znacząco na bezpieczeństwo mieszkańców czy przyjeżdżających latem do Pisza turystów. Jego zdaniem w centrum miasta jest monitoring, a w wakacje gmina mogłaby dopłacać policji za dodatkowe etaty, co - jak tłumaczył - kosztowałoby nieporównywanie mniej niż całoroczne utrzymanie strażników. Jest też przekonany, że w zamiarze likwidacji straży popierają go mieszkańcy, o czym przekonał się podczas kampanii wyborczej.

Straż miejska w Piszu istnieje od grudnia 2008 r. Według jej komendanta Kazimierza Podsiada, od tego czasu przeprowadziła ponad 15 tys. interwencji, było 1,4 tys. wspólnych patroli z policją. Komendant przekonywał PAP, że straż pełni "służebną rolę" wobec mieszkańców, a podstawowym działaniem strażników są "środki oddziaływania wychowawczego", czyli pouczenia, a nie restrykcyjne karanie mandatami.

O ocenę skutków likwidacji straży gmina zwróciła się do wojewódzkiego komendanta policji w Olsztynie. Uzyskania takiej opinii wymagają przepisy, nie jest ona jednak wiążąca dla samorządu.

Jak powiedziała PAP sierż. Izabela Niedźwiedzka-Pardela, warmińsko-mazurska policja zaopiniowała te plany negatywnie. Jak podkreśliła, tyko w ciągu ostatnich trzech lat strażnicy z Pisza podjęli ponad 7,6 tys. różnego rodzaju interwencji. "W naszej ocenie miało to realny wpływ na utrzymanie porządku publicznego i pozwoliło policji skupić się działaniach związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa" - wyjaśniła.

O ponowną "pogłębioną analizę" zamiaru likwidacji straży miejskiej zwrócił się do władz Pisza prefekt krajowej rady zrzeszającej komendantów tych formacji Artur Gołubiczko. Jak napisał, chociaż w ciągu ostatnich 20 lat rozwiązano w Polsce 38 straży miejskich, to w 18 przypadkach lokalnych samorząd zdecydował się je reaktywować. Dodał, że obecnie w kraju jest już 600 straży i ta liczba wciąż rośnie, co - zdaniem prefekta - świadczy o tym, że są one potrzebne.

Nad projektem uchwały likwidującej straż piska rada miejska będzie głosowała w piątek po południu podczas sesji, na której ma zostać przyjęty budżet. Gdyby radni poparli projekt burmistrza, straż przestanie istnieć do końca czerwca.(

PAP
Dowiedz się więcej na temat: straż miejska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy