Sto tysięcy misiów dla najmłodszych ofiar wypadków

Sto tysięcy maskotek "Miś Ratownik" trafi do dzieci poszkodowanych w wypadkach w ramach kolejnej edycji akcji Stowarzyszenia "Misie Ratują Dzieci". Pierwsza partia pluszaków w środę została w Bydgoszczy przekazana policjantom, strażakom i ratownikom medycznym.

- Akcja sprawdziła się przez ostatnie lata. Nie chcielibyśmy, aby dzieci były uczestnikami wypadków, a niestety, kiedy tak się zdarza, wtedy misie są najlepszymi przyjaciółmi, odwracają uwagę i wnoszą trochę radości. Moim służbom - strażakom, policjantom życzę, aby nie musieli zbyt często po te misie sięgać, a kiedy już zdarzy się tragedia, by umieli dobrze z nich skorzystać - powiedziała w czasie uroczystości minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska.

Prezes Stowarzyszenia "Misie Ratują Dzieci" Edward Polek przypomniał słowa bohatera książek dla dzieci Kubusia Puchatka, który mówił, że "wypadek to jest bardzo dziwna rzecz, nie ma go dopóki się nie wydarzy".

Polek podkreślił, że maskotki rozdawane przez służby ratunkowe dzieciom, które uczestniczą w wypadkach, mają złagodzić ich uraz psychiczny, odwrócić uwagę do spraw dziejących się wokół, przełamać nieufność, aby można było udzielić im pomocy. Zaznaczył też, że każdy "Miś Ratownik" ma numer do stowarzyszenia, gdzie można uzyskać informacje o dalszej pomocy najmłodszym ofiarom.

Uroczystość przekazania maskotek policjantom, strażakom i ratownikom medycznym zorganizowano w centrum miasta, na Wyspie Młyńskiej w formie pikniku, w czasie którego zaprezentowano m.in. sprzęt ratowników i sposoby udzielania pomocy ofiarom wypadków.

Na uroczystości obecni byli m.in. rzecznik praw dziecka Marek Michalak, komendant główny policji nadinsp. Krzysztof Gajewski, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Piotr Kwiatkowski. Kilka grup przedszkolaków biorących udział w pikniku obdarowano "Misiami Ratownikami".

Reklama

Stowarzyszenie "Misie Ratują Dzieci" działa od 1999 r. Jego głównym celem jest profilaktyka prowadząca do zmniejszenia liczby wypadków i pomoc psychologiczna ofiarom tragicznych zdarzeń. Organizacja m.in. prowadzi Dom Misia Ratownika, czyli Ogólnopolskie Centrum Terapeutyczno-Szkoleniowe w Dźwirzynie k. Kołobrzegu dla osób poszkodowanych w wypadkach i ich rodzin oraz dla pracowników służb ratownictwa.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy