Samochody w Polsce w lepszym stanie niż w Anglii!

Pierwsze dni jesieni wyznaczają przeważnie rozpoczęcie sezonu wymiany opon na zimowe. To dobry moment, by zadać sobie pytanie, kiedy ostatni raz kontrolowaliśmy stan ogumienia w naszym aucie...

Pamiętajmy, że niezależnie od tego, czy poruszamy się wartym 500 zł Daewoo Tico, czy najnowszym Mercedesem klasy S, nasze auto styka się z asfaltem powierzchnią nie większą niż kartka papieru formatu A4. Zaawansowane systemy bezpieczeństwa nie zdadzą się na nic, jeśli opony stracą przyczepność.

Okazuje się, że lekceważenie tego poważnego problemu to nie tylko polska przypadłość. Z danych brytyjskiej Driver & Vehicle Standards Agency wynika, że aż 2,2 mln zarejestrowanych na terenie Wysp Brytyjskich pojazdów oblało obowiązkowy przegląd techniczny właśnie z powodu złego stanu ogumienia! Według brytyjskiego Ministerstwa Transportu tylko w 2013 roku w wyniku wypadków do zaistnienia, których przyczynił się zły stan ogumienia, na tamtejszych drogach śmierć poniosło 968 osób! To dużo, nawet jeśli wziąć pod uwagę, że po angielskich drogach porusza się około 35 mln pojazdów.

Reklama

Co ciekawe, w Polsce tego typu statystyki w ogóle nie są prowadzone. W większości przypadków, za główną przyczynę wypadków policja uznaje "niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze". Jeśli wierzyć w jej raporty, w 2012 roku zły stan techniczny pojazdu był przyczyną 55 wypadków drogowych, w których zginęło 6 osób, a rany odniosło 66. Najwięcej stwierdzono braków w oświetleniu (52,7 proc. ogółu) oraz - właśnie - w ogumieniu (21,8 proc.). Ponadto z powodu "niezawinionej przez kierujących niesprawności technicznej pojazdów" miało miejsce 100 wypadków, w których 6 osób zginęło, a 130 zostało rannych. Dodajmy, że w 2012 roku na polskich drogach doszło do 36,5 tys. wypadków... Jak się do tej liczby ma 55 wypadków spowodowanych złym stanem technicznym? Najwyraźniej musi się urwać koło lub wahacz, by policja zauważyła zły stan techniczny...

Czyżby więc samochody poruszające się po polskich drogach znajdowały się w zdecydowanie lepszej kondycji technicznej, niż te na Wyspach Brytyjskich? Czy wśród naszych czytelników jest choć jedna osoba będąca w stanie w to uwierzyć?

Wątpliwości rozwiewają raczej dane Komisji Europejskiej. Według nich, w 2012 roku w Wielkiej Brytanii na każdy milion mieszkańców przypadało 29 ofiar śmiertelnych wypadków. W Polsce ten współczynnik wynosi natomiast... 93! Różnica jest szokująca... Może warto byłoby, zamiast ogłaszać akcje Znicz czy Bezpieczne Wakacje czy słynne "10 mniej" po prostu wziąć się za rzetelną analizę przyczyn wypadków. Wyświechtany slogan o "niedostosowaniu prędkości do warunków jazdy" pora odłożyć na półkę!

PR

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bezpieczeństwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy