Samochód kontra motocyklista

Obiegowa opinia głosi, że w wypadkach z udziałem motocykla i samochodu zawsze winni są kierujący jednośladem.

Fakty są jednak inne. Równie często przyczyną wypadku jest nieuwaga kierowcy samochodu.

Tak właśnie było - przynajmniej według policji - w przypadku kolizji terenowego mitsubishi i yamahy na nowo wyremontowanym rondzie Mogilskim w Krakowie.

Do wypadku doszło wczoraj w godzinach popołudniowych. Jadące lewym pasem od strony Nowej Huty mitsubishi nagle skręciło w prawo przecinając dwa pasy ruchu. Kierowca samochodu nie zauważył jadącego w tym samym kierunku środkowym pasem motocykla. Doszło do zderzenia, w wyniku którego jednoślad odbił się od auta i z dużą siłą uderzył w słup.

Motocyklista z poważnymi obrażeniami przewieziony został do szpitala, ale jego życiu na szczęście nie zagraża niebezpieczeństwo.

Kierowca mitsubishi został uznany winnym wypadku choć starał się - bezskutecznie zresztą - przekonać policjantów, aby zbadali także prędkość z jaką nadjechał motocyklista.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mitsubishi | motocyklista
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy