Robisz zdjęcia wypadku? Możesz trafić do więzienia!

Ważna wiadomość dla osób, które często podróżują niemieckimi drogami. Bundestag przyjął przepisy zaostrzające kary dla gapiów, którzy utrudniają pracę ratowników i służb na miejscu wypadków i katastrof. Chodzi o robienie zdjęć telefonami komórkowymi.

W myśl najnowszego prawa uwiecznianie na zdjęciach ofiar wypadków klasyfikowane będzie teraz jako przestępstwo, za które grozić może nawet kara pozbawienia wolności (do dwóch lat)! Co ważne - nie chodzi o publikowanie fotografii, ale sam fakt uwieczniania tego typu zdarzeń chociażby przy pomocy telefonów.

Zaostrzenie prawa to wynik apeli służb ratunkowych, które od wielu lat skarżą się na utrudnianie pracy przez gapiów. Przypominamy, że już w 2017 roku w Niemczech wprowadzono przepisy pozwalające karać (grzywna lub nawet 2 lata pozbawienia wolności) np. kierowców, którzy - zwalniając przy miejscu wypadku - nagrywali lub fotografowali je telefonami. W prawie istniała jednak luka. Zakaz dotyczył wyłącznie miejsca zdarzenia i ofiar, które przeżyły wypadek. Teraz przestępstwem będzie również fotografowanie ofiar, które w tego typu zdarzeniach poniosły śmierć. Chodzi m.in. o to, by oszczędzić ich rodzinom traumy, gdyby np. ktoś z bliskich natrafił na tego typu fotografie w internecie.

Reklama

Problem gapiów mocno daje się we znaki niemieckim służbom ratowniczym. Nieodpowiedzialne zachowanie pieszych i kierowców nie tyko deprymuje, ale przyczynia się również do powstawania realnego zagrożenia. Nagłe spowolnienie ruchu, spowodowane faktem fotografowania wypadku przez innych kierowców, ma drastyczny wpływ na przepustowość i zdecydowanie zwiększa prawdopodobieństwo kolejnych tragicznych zdarzeń drogowych. 

Z tego względu funkcjonariusze niemieckiej drogówki są na tym punkcie bardzo wyczuleni. Kierowca przyłapany na takim zachowaniu może być pewny, że oprócz kary grzywny - jeszcze na miejscu zdarzenia - policjant zarekwiruje jego telefon!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy